masz babo... domek.
pan_edzio - wersja podstawowa uciekł.
wziął i się zwinął, tłumacząc przeprowadzką.
nie wziął reszty kasy, ale i tak mu się nie należała - bo zakres deklarowanych prac, z generalnego remontu skurczył mu się niesamowicie.
położył blachodachówkę. i to nie do końca.
nie tęsknię.
co więcej - odetchnęliśmy z ulgą. uff...
na placu boju został pan_grześ. dobrze mu z oczu patrzy i liczę, że skoro kolega-dezaktywator zniknął, to pan_grześ poczuje przypływ MOCY.
zasililiśmy solidnie konta operatorów sieci komórkowych, wykonując dziesiątki połączeń, poszukując godnych następców legendarnego edzia.
teoretycznie się udało - mamy ugadany duet kartongipsowo-gładziowy oraz pogotowie_ratunkowo-dachowe (poprawki, finalizacja, okno dachowe).
tym samym dokonujemy przesunięć personalnych - pan_grześ przechodzi do działu "posadzki i wylewki", na stanowisko "chudziak".
nie ma to jak budowlana ścieżka kariery.
plany na jutro: bieg katorżnika, czyli rekonesans po sklepach z wiadomym asortymentem (a wolałabym pooglądać jesienne swetry i szale. szkoda).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia