Mała łazienka
Od dłuższego czasu mamy na budowie płytkarza. Tempo prac Pana Zbyszka nie należy do zawrotnych :) Pozytyw jest natomiast taki, że jest do bólu precyzyjny. Robota wygląda naprawdę dobrze. Oczywiście zdjęcia z telefonu nie oddają klimatu, ale coś wkleję:
Wybór płytek w zupełności sprostał naszym oczekiwaniom. Tak właśnie miało to wygląda, spokojnie i neutralnie. Druga łazienka będzie bardziej elegancja :)
Oczywiście jak to bywa w naszym przypadku nie obyło się bez niespodzianek. Okazało się, że zdecydowana większość instalacji w łazienkach jest do przerobienia.
Tu wanna o 30 cm przesunięta, a to w dekorach wyszła puszka, likwidacja pralki w łazience na górze... itd.
Jak bym jeszcze raz budował dom (mam nadzieję, że nie :) ) to bym inaczej to zorganizował. Opcja pierwsza - wcześniej wybrał płytki, wyposażenie itd. Oczywiście w systemie mocno gospodarczym jest to nierealne, ponieważ czasu jest zawsze za mało.
Opcja druga (lepsza) doprowadzić media tylko zgrubnie w zamierzoną lokalizację. Gniazdek elektrycznych np w ogóle bym nie rozmieszczał. Zawsze można to wykuć w tynkach potem.
Poniżej tylko namiastka
Dwa wieczory psu pod ogon. No nic, nie pierwsze i nie ostatnie
W między czasie kolejni sąsiedzi zaczęli budować płot. Nie pytali, nie zagadali. Rozumiem, że kasy też nie chcą :) Zresztą nie mam zamiaru się dokładać do paskudnych betonowych ogrodzeń. Wygląda to jak cmentarzysko.
W tym tygodniu jeszcze wolne przebiegi mam, ale koło soboty to pewnie coś zacznę działać. Mam nadzieję, że druga łazienka zacznie się szybko robić.
Pozdrawiam
2 komentarze
Rekomendowane komentarze