Postęp prac
Nic tak nie dopinguje do budowy jak niewygodne mieszkanie. Pojawienie się potomka jeszcze samo w sobie niczego nie zmieniło. Ale w bardzo krótkim czasie rzeczy wspomnianego potomka zaczęły kolonizować miejsca dotychczas puste. Fotelik, butelki, miejsce na butelki i smoczki, ubranka z których już wyrósł, ubranka do których jeszcze nie dorósł, wózek, fotelik, akcesoria do tego wszystkiego. Można wymieniać długo. W rezultacie w ciągu niezwykle krótkiego czasu mieszkanie z całkiem wygodnego stało się mieszkaniem z kategorii "do cholery, czemu tu jest tak ciasno". Po nabiciu sobie kilku siniaków klamkami i obiciu małego palca u nogi zabrałem się więc do roboty.
W pierwszej kolejności trzeba było wykonać kilka korekt. Po pierwsze walnąłem się z wymiarami otworów drzwiowych. A więc ku przestrodze - skrzydła 80 oznaczają otwór ~ 90 cm, skrzydła 90 cm - otwór ~100 cm. W normalnych domowych warunkach skrzydła 80 cm mogą okazać się lepsze. 90 cm wyglądają dziwnie (są niekiedy wymagane przez przepisy, ale nie w pomieszczeniach mieszkalnych). Ja kazałem robić otwory pod skrzydła 90, a chciałem 80. Trza było poprawić. Ponadto trzeba było tu i tam coś podmurować, wymurować balustradę schodów, poszerzyć jedną ścianę w kuchni (bo Ikea zmieniła układ szafek) i zrobić jeszcze kilka drobiazgów. Dokumentacja fotograficzna zmian jest niskiej jakości, ale byłem w domu już dość późnym wieczorem:
[ATTACH=CONFIG]314826[/ATTACH]
Zmiany niestety kosztowały w sumie około 3 tys. Gdybym zrobił od razu dobrze, prawdopodobnie zapłaciłbym jakieś 2 tys. mniej. No ale nie od dziś wiadomo, że poprawki kosztują. Niestety jeszcze dwa detale powinienem poprawić (szerokość tej części balustrady, która opiera się na ziemi i wysokość balustrady na poddaszu). Zobaczymy - i tak czekają mnie jeszcze małe roboty murarskie przed tynkami.
Obecnie robi się instalacja elektryczna. Umawiałem się z sensownym i sympatycznym elektrykiem. Dał dużo dobrych rad na temat oświetlenia, ale zaczął również mnożyć problemy - a że powinien mieć stelaż pod sufity podwieszane, a że tam, gdzie planuję przedściankę w sypialni. Prawdopodobnie miał inną robotę i chciał mnie trochę przetrzymać. Problem w tym, że nikt nie przyjdzie mi zrobić tylko stelaży do sufitów podwieszanych, a jak przyjdzie, to za pół roboty zapłacę jak za całość. Prościej więc zostawić wypusty i poprawić elektrykę po takich pracach. Ostatecznie skończyło się na tym, że zadzwoniłem do innego elektryka. Nie daje wprawdzie tak sensownych rad, ale a) nie mnoży trudności, b) powiedział niższą cenę.
Prace elektryczne powinny się skończyć około 10 maja +/- kilka dni. Na 25.05 umówiłem tynkarzy. Tynki gipsowe maszynowe, materiał knauf Diamant. Cena w normie. Przed tynkami czekają mnie jednak dwie uciążliwe prace. Ponieważ są drobne, pewnie zapłacę za nie jak za wszy. Chodzi po pierwsze o obmurowanie murłaty, po drugie o ewentualne obklejenie ociepleniem tych otworów okiennych, w których pojawia się większy (3-4 cm) odstęp pomiędzy ścianą a framugą okna. Pewnie przy dobrym montażu problem nie powinien istnieć, ale u mnie montaż był taki sobie.
Jeżeli chodzi o "grube" wykończenia wewnętrzne, to lista zadań przedstawia się następująco:
- Po tynkach trzeba będzie zrobić II etap wod/kan/gaz. Muszę zacząć więc umawiać wykonawcę jeszcze w tym tygodniu, zwłaszcza że dobrze by było, gdyby jedną sprawę poprawił przed wejściem tynkarzy.
- ekipa od tynków robi też ponoć wylewki. Muszę podjechać zobaczyć jak robią i ile za to sobie życzą. Wylewki do zrobienia po kanalizacji
- do uzgodnienia jest, kiedy powinienem montować kozę i wolnostojący komin. Na pewno przed regipsami. Pytanie tylko, czy najpierw koza, czy najpierw wylewki.
- do umówienia są też goście od docieplenia poddaszy i regipsów. Mam jeden namiar na wykonawcę, który ładnie zrobił to u sąsiada. Termin, na który chciałbym umówić ekipę - koniec lipca, sierpień.
Po tych pracach do dokończenia będą instalacje (montaż reku, pieca, poprawki elektryki itp.) i w zasadzie stan deweloperski w środku będzie osiągnięty.
Jeżeli chodzi o wykończenia zewnętrzne, to dziś umówiłem też wykonawcę elewacji. Ma wejść na przełomie sierpnia i września. Jak być może najwytrwalsi czytelnicy pamiętają mam na elewacji sporo drewna łączonego z tynkiem. Zdecydowałem się na położenie na całości elewacji ocieplenia ze styropianu. Pod drewno pójdzie konstrukcja z łat przykręconych na metalowych uchwytach dystansowych, pomiędzy styropian. Takie rozwiązanie ma jedną generalną zaletę. Mogę zostawić obłożenie drewnem i wykończenie tynkiem na następny sezon budowlany, a na razie zostawić nieśmiertelny klej na styropianie. Uwzględniając czas, wolę szybkiej przeprowadzki i kwestie płynności finansowej to jest bardzo dobra wiadomość.
Z wykończeń zewnętrznych do zrobienia są jeszcze:
- drzwi wejściowe (na razie wygląda na to, że zrobimy "drzwi do sklepu", czyli futrynę aluminiową z wypełnieniem szkłem zbrojonym) - wykonawca ten sam co okna;
- brama garażowa, nad którą muszę się jeszcze pochylić (głównie, żeby ustalić, kiedy ją montować).
- obłożenie drewnem elewacji, barierki, taras, pergola drewniana.
Co do "wykonania" założeń finansowych. Po uwzględnieniu kosztów wspomnianych wyżej poprawek, zamówieniu bramy i drzwi wejściowych na SSZ powinno wyjść jakieś 5% taniej, niż założony na ten etap budżet. Na razie wygląda na to, że jest również szansa na zrobienie stanu deweloperskiego w ramach założonego budżetu lub z porównywalną oszczędnością w stosunku do założeń
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia