masz babo... domek.
...czy wspominałam, że pożycie małżeńskie nam się rozkłada?
i nie chodzi o różnice zdań w doborze płytek/kolorów farb/trasy przebiegu kabli - separacja przymusowa, ze względu na czasową niemożność zamieszkania
podzieliliśmy się dziećmi i rodzicami i tak przemieszkujemy do czasu szczęśliwego (oby) zakończenia prac budowlanych i wykończeniowych.
o terminach boję sie wspominać - bo jakoś z każdym kolejnym tygodniem deklaracje czasowe coraz ciężej przechodzą mi przez gardło.
na pytania: "to kiedy sie wprowadzacie?" lub "no i kiedy parapetówka?", niezmiennie odpowiadam enigmatycznymi onomatopejami typu: "oooooj...", "ajjj", "psssst..." lub "wrrrr...". pytajacy zwykle zostaje zbity z pantałyku, a ja umykam - jeśli nie faktycznie, to zręczną zmianą tematu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia