leśnych domek pasywny
Rozpoczynamy dziennik budowy naszego domku. Dom ma być w sam raz, nie za mały nie za duży, pasywny, tani w budowie i utrzymaniu, a jaki będzie zobaczymy.
Tak naprawdę to linia startu była gdzieś trzy lata temu, kiedy zdecydowaliśmy się na zakup działki i zaczęliśmy jej intensywnie szukać. Ta prawie idealna (prawie, bo na idealną niestety nas nie stać) znalazła się całkiem szybko. Telefon do właściciela, umowa przedwstępna i...
No właśnie i zaczęło się: urzędy oraz czekanie. Najpierw podział działki, potem ponad rok na warunki zabudowy, kolejne 3 miesiące czekania na projekt domu. Uzyskanie pozwolenia na budowę zajęło raptem 8 miesięcy. Potem czekanie na uzgodnienia i archeologa.
Ok, jest marzec 2015, piękna pogoda, nic tylko się budować. To zostało jeszcze tylko uzyskanie kredytu, ale to przecież pikuś, na pewno jesteśmy klientem idealnym - oboje zarabiamy, chcemy co miesiąc grzecznie płacić bankowi niemałe odsetki przez najbliższe 30lat. Nic tylko brać. Ale jak zwykle nastąpiło zderzenie z rzeczywistością. Bo to nie taki zwykły kredyt - ale ten z dofinansowaniem dla domów energooszczędnych. A takich już nie rozdają na prawo i lewo. No nic czekamy...
Nastał maj, czekamy dalej. Ale ponieważ prace powoli już ruszają, na działce coś się dzieje może to dobry czas na dołączenie do forumowiczów i wrzucenie kilku zdjęć z placu boju.
stan z marca 2015, inwestorzy pobawili się w geodetę i wytyczyli zielonymi palikami miejsce pod dom
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia