Dzień 11 i 12
W dniu 11 niewiele się działo, albo inaczej niewiele po tych działaniach wizualnie się stan nie zmienił to co zrobiono to zasypano Fundamenty z każdej strony piachem z wykopu. Rano przywiozłem klej do styropianu i siatkę do styropianu więc Panowie mogli dokończyć.
Dnia 12 Działo się już znacznie więcej (na tyle więcej że mogłem zabrać moich dwóch fachowców na obserwację) Jadąc kupiliśmy jeszcze 100m taśmy dylatacyjnej.
Na dziś zaplanowano zagęszczanie gruntu, kanalizacja i zalewanie chudym,(F spytał czy zalewamy nim czy bratem jak się dowiedział że mamy coś z chudymi robić :)).
Tak to wyglądało:
Kanalizacja zakopana, powietrze do kominka doprowadzone zostało tylko ustawić szpilki względem równego zalania i czekać na pompo-gruchę.
Temperatura dramat.
Jest i pompo-grucha(F i R podjarani na maxa, że prawie Panu wyrwali pilota i sami chcieli zalewać)
Grucha jest działamy szybko i sprawnie bo grzeje jak diabli.
20 minut i :
Pozostaje tylko przestawić sprzęt tak aby wylać resztę betonu z kosza pod fundament i co F i R mogli się przejechać sprzętem jakim nie było im jeszcze dane jechać(podjara na Maxa Maxa)
Beton wylany zostaje czyszczenie pompo-gruchy.
Co było najlepsze z dzisiejszego dnia?: jak wąż połyka pomarańczową piłeczkę :) .
Co do sprawdzenia przez specjalistów czy beton dobry ?:
Edytowane przez Jarek_i_Justyna
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia