Wywóz śmieci budowlanych
Ostatnio na budowie pojawili się (z zaskoczenia ) kolejni goście, którzy planują budowę Otwartego (pozdrowienia Olu i Piotrku). Okazało się, że Otwarty 4 powstanie kilkaset metrów od naszego domu, w sąsiedniej wiosce. Powiem więcej - powstaną DWA Otwarte 4 w sąsiedniej wiosce. Jak się okazało jeden już się tam buduje. No i tak sobie myślę... goście przychodzą zobaczyć ten nasz dom od czasu do czasu, a przed domem taki wielki syf pobudowlany. Trochę siara. Rzekłbym nawet poruta jak osiem tysięcy. Jak osiem tysięcy litrów śmieci.
Przerażające jak wielka ilość gruzu, plastiku i styropianu generowana jest przy budowie domu. W piątek przyjechał ośmiometrowy kontener, który przez weekend zapełnialiśmy tym, co leżało przed domem. Kontener jak widać zapełniony, a przed domem nadal leżą jeszcze co najmniej 3 m3 śmieci.
Mimo to jesteśmy bardzo zadowoleni, bo najcięższe śmieci już poszły. To były dwa pracowite dni. Kolejne rękawice robocze przetarte. Kolejny wyjęty z życia weekend, bolące wszystkie mięście, jakieś małe zadrapania i rany, czasem skurcze, ale zrobiliśmy kolejny, mały krok do tego, by za jakiś czas wprowadzić się do domu, a nie na plac budowy.
Niestety na środku naszego śmietniska, które w większości zlikwidowaliśmy pozostała niespodzianka od panów, którzy robili nam posadzkę. Wylali nam na śmieci resztę wylewki i stworzyli takie coś:
I co ja z tym teraz zrobię? Może skalniaczek ebnę? Tylko, kurka wodna... obydwoje nie lubimy skalniaków.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze