Dziennik - Dom pod Modrzewiem
Koniec roku zbliża się wielkimi krokami . Mam nadzieję, że zdążymy z wszystkimi poważnymi pracami w domu nim w nim zamieszkamy. Czasami mam wrażenie, że to się tak wolno toczy do przodu. Dzisiaj mąż był na rozmowie z panem, który wykonuje bramy, furtki i balustrady. Terminy są dalekie bo już listopadowe. Tu miesiąc tam dwa i czas upływa. Na sobotę umówiliśmy się w sprawie mebli do garderoby. We wrześniu będą nam zakładać podbitkę i malować dom z zewnątrz.
W poniedziałek zaczyna się rok szkolny, który też nas pochłania. Do budowania dojdzie jeszcze szkoła dzieci. Czasu braknie na wszystko. Kończę bo chyba dziś mam podły nastrój . Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia