Wznowienie dziennika.
Witam po rocznej przerwie:o. Na początku chciałabym podziękować wszystkim miłym gościom, którzy przez ten rok odwiedzali mój dziennik, a szczególnie tym, którzy zostawiają tu swój ślad w postaci komentarza:). Byłam bardzo mile zaskoczona, że dostałam zaproszenie na udział w imprezie wrześniowej ale przez rok mnie tu nie było, więc odczytałam je z dwumiesięcznym poślizgiem. Nie było mnie tutaj z wielu powodów, jednym z nich było to, że wiele się pozmieniało w naszej okolicy, przybyło domów, sąsiadów, z którymi różnie mi się układa i tak straciłam ochotę do pisania. W samym domu też daje nam się we znaki wiele źle zaplanowanych i zrobionych rzeczy i tak jakoś straciłam ochotę na pisanie, straciłam ochotę na mieszkanie w tej okolicy i na sam dom, najchętniej bym go sprzedała i wybudowała nowy, inny, w innej okolicy . No ale cóż pewnych rzeczy się nie przeskoczy i trzeba się nauczyć z nimi żyć. Wracając do tematu, na naszej działce wiele się zmieniło, przywieźliśmy sporo ziemi, staramy się ją jakoś zagospodarować, mamy trudny teren, pod spodem glina, stoi dużo wody, sąsiad za płotem mocno podniósł sobie teren i teraz musimy niejako z przymusu się do tego dostosować Powoli będę to wszystko opisywać, bo widzę, że warto- ponad 1000 odwiedzin pod ostatnim postem. Tymczasem wracam do mojej retrospekcji- przenosimy się w czasie do roku 2013, kiedy to cieszyłam się w nowym domku tuż po przeprowadzce.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia