Dziennik - Dom pod Modrzewiem
Byłam rano na działce wczoraj i dziś. Nie wiem co mam myśleć, ale mam wrażenie, że stoimy w miejscu . Wprawdzie wczoraj pan skończył kłaść kamień na ścianie - czekamy tylko na kinkiety, kostka się kładzie - jeszcze zejdzie im do końca tygodnia a może dłużej. Pan od schodów był w poniedziałek zrobił 3/4 tego co miał zrobić, ale dziś już go nie było - może przyjdzie jutro. Rano był nasz pan architekt i pan od barierek. Pomierzył sobie wszystko i powiedział, że najwcześniej wejdzie za 2 tygodnie i że musi jeszcze raz się pofatygować jak magik od schodów skończy, żeby złapać właściwe wymiary. Ma nam też robić barierkę na balkonie i bramę z furtką - czekamy na projekt architekta. Do jutra ma termin pan od mebli do łazienek. A w łazienkach zostało jeszcze malowanie - w tej na dole i najwięcej w tej na górze. Miało być wszystko gotowe a nie jest. Chyba znów złapałam doła - może to wina hormonów??? Mąż powiedział, że muszę wyluzować, ale jak tu wyluzować jak czas leci a tu takie wolne tempo robót?
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia