W końcu się odzywam..
Cały poprzedni rok był u nas lekki zastój- mury pięły się do góry ale stanęło i jakoś nie miałam czasu wpisywać kolejnych postępów. Nadrabiam. Na dzień dzisiejszy mamy zrobiony parter, wylane schody, zalany strop. Pustaki czekają na składzie na odbiór i miejmy nadzieję, że w tym roku uda nam się przykryć dom.
Przepraszam za taką obsuwę w raportach, ale ... szkoda gadać. Czas zabrać się do pracy.
Nadmienię, że w trakcie prac pożegnaliśmy się z majstrem nr 1, który uraczył nas źle wyciągniętymi fundamentami.... różne rzeczy się zdarzają, ale jeśli facet nawalił i udaje greka, a poza tym zrzuca winę na geodetów, którzy podobno mieli źle wymiary mu złapać to nie mieliśmy już o czym rozmawiać... To co zepsuł majster 1 poprawił majster 2 i poczuliśmy wielką ulgę.
Oby ten rok był dla nas łaskawy. Pozdrawiam serdecznie!
Tutaj akurat jeszcze bez stropu jeszcze:
Edytowane przez AggaM
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia