I jeszcze raz wiosennie.
Witam po dłuższej przerwie, u mnie dziś wiosna ale już taka zaawansowana w moich wspomnieniach sprzed 3 lat. Była to nasza pierwsza wiosna w domku na wsi, miałam dużo zapału do sadzenia, pikowania, przesadzania, teraz to z tym różnie:oops:. Po trzech latach organizowania prowizorycznego warzywniaka na górkach ziemi uzyskanej z wykopu pod oczyszczalnię, w tym roku kończymy przenoszenie go na swoje stałe miejsce, zobaczymy, jak będzie tam funkcjonował. Co roku sieję i sadzę swoje warzywka, obserwuję, jak je uprawiać, wyciągam wnioski ale coraz mniej we mnie tego zapału, co na początku , starzeję się, ot co :) No dobra, czas na zdjęcia... Kilka dekoracji z urodzin mojego (wtedy) trzylatka, u mnie dekoracje to jak zwykle "zielsko" i proste samodzielnie wykonane ozdoby. Na pierwszym zdjęciu wspomniana w poprzednim poście tunbergia oskrzydlona. Siałam ją z myślą o tarasie, ale jak już wspomniałam okazało się, że tam straszne wiatry i szkoda było mi ją wynieść, bo by się zniszczyła, więc stała na parapecie i zdobiła jadalnię, była na prawdę piękna, zdjęcie nie oddaje całej jej urody.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia