Taras, Szklarnia
Dawno nas nie było, co nie znaczy, że nic się nie działo.
Zima upłynęła nam na pracach wykończeniowo - dekoratorskich w domu. Pozamykaliśmy mnóstwo tematów, a przez dom przewinęła się fala parapetówek. Miły to był czas
Front prac nadal jednak jest szeroki i jeszcze to potrwa.
Przyszła wiosna i trzeba coś podziałać na zewnątrz. Postępują zaległe prace z tarasem. Został zasypany, zagęszczony, ponownie zasypany i wylaliśmy płytę.
Jeszcze nie wygląda, ale już rokuje :) Główny wykonawca to szwagier.
Na razie służy jako paleta malarska dla maluchów. Codziennie przybywa kolorów.
Zadaszenie odłożone w czasie ze względu na brak suchego drewna do zabudowy. Obecnie wybieramy płytki. A że asortyment na rynku szeroki to i wybór musi potrwać.
Hit wczorajszego dnia to nasz nowy budynek :)
Kolejna oznaka, że się starzejemy. Do tej chwili byliśmy konsumentami, a stajemy się plantatorami :)
Inwestorce przybyło szyb do mycia :) Załatwianie stosownej ziemi w toku. Na dniach powinna być. W planach pomidory, papryka, ogórki... co tam jeszcze się nam umyśli.
Żeby nie było niejasności - pomysł i wykonanie w całości szwagra. Stare okna zebrane po rodzinie, słupki betonowe, dach z folii żeby przypadkiem na głowę szyba nie spadła. Koszt ok 200 pln. Robocizna gratis :)
Plan na najbliższy tydzień to kojec dla psów. W niedalekiej przyszłości fotorelacja.
Generalnie plan na wiosnę można określić w jednym zdaniu - walka z krajobrazem księżycowym wokół domu. Lekko nie będzie bo połacie terenu spore. Damy radę :)
P.S. Wniosek: Dobry szwagier to podstawa :)
P.S.2 Taras może nie za piękny, za to widoki z niego już godne
Piękne słońce przed mroźną nocą :)
pzdr.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia