Górna łazienka
Jeśli myśleliście, że już opuściłam to forum, to spieszę zaprzeczyć Po prostu temat wykańczania zszedł na dalszy plan, mieszka się, to się mieszka, o czym tu pisać.
Zwłaszcza, że nasze szumne plany ogrodowe trzeba było odłożyć, a dodatkowo przez większość sezonu walczymy z ogrodzeniem, które jakoś samo nie chce powstać. Zacisnęliśmy też pasa co nieco, bo już za parę chwil, za chwil parę... ruszamy z górną łazienką drodzy Państwo!
Projekt kiedyś był, potem został zweryfikowany niedoborem środków, teraz znów wahamy się, która wersję ostatecznie wybrać. Pierwsza jest piękna i wspaniała, druga jest znacznie tańsza, ale czegoś jej brakuje. Decyzja jeszcze się nie podjęła, mam nadzieję, że Karolina, nasza pani architekt wnętrz pomoże nam ostatecznie jakąś nową, śliczną wizualizacją. W każdym razie co by się nie działo dziś przyjeżdża pan Leszek, nasz nowy Pan Płytka. Ma sobie obejrzeć (odgruzowane) pomieszczenie łazienkowe, ocenić zakres i ostateczną cenę prac. I za jakiś miesiąc, jak zgromadzimy zapasy (jak dobrze jest mieć pokój bez lokatora!), wchodzi ze swoimi zabawkami.
Do końca roku prócz łazienki będziemy musieli zrobić barierki na balkonie i w oknie francuskim (pomysł już jest, trzeba się zabrać za wycenianie) oraz kompletny odbiór budynku, bo się w końcu musimy z kredytu rozliczyć. No, i to nieszczęsne ogrodzenie...
Sounds like a plan, nie?
3 komentarze
Rekomendowane komentarze