annaes's Blog

Nie obawiałbym się zbytnio, chyba że Twoja działka objęta jest jakimś szczególnym programem ekologicznym, lub miejscowy plan zagospodarowania/warunki zabudowy wykluczają ich wycinkę. Nasza działka to była istna dżungla, zdziczały sad i ogród, masa klonów, jesionów, kilka sosen, a wszystko to gęsto spowijał chmiel zwyczajny. Bez wycięcia większości z nich zagospodarowanie działki byłoby niemożliwe. Kilka historycznych fotek jest w naszym dzienniku. A co do pozwolenia na wycinkę drzew to ważne czy np. nie gniazdują tam ptaki, zwłaszcza jakieś rzadkie gatunki. Z drugiej strony warto dobrze przemyśleć wycinkę, nowe drzewa długo rosną, a możliwość odpoczynku w cieniu bywa bezcenna.

Chciałam napisać już "na naszej działce" są: świerki, sosny - kilka gatunków, jodła kalifornijska, limby 2 szt., platan, tulipanowiec, metasekwoja, błotniaki 2 szt., cedr mniej niż 10 letni, rododendrony, azalie, cisy, rokitnik. Także buuuuuusz

Nam karczowanie buszu zajęło ponad miesiąc wszystkie popołudnia po pracy i dni wolne, dużej pomocy udzielił nam znajomy z koparką za pomocą której powyrywał dziesiątki karp, szalone splątane chaszcze lilaków, jaśminowców. Tą samą maszyną pomógł przesadzić kilka większych klonów. Tuje, cypryśniki, jałowce, świerk gniazdowy i koreański przenosiliśmy za pomocą wózka magazynowego i taczek. O przesadzanych różach i krzewach owocowych nawet nie wspominam. Działkę trzeba było podnieść względem ulicy o jakieś 30 cm, mieliśmy okazję poszaleć z taczkami i grabiami. Edytowane 13 Września 2016 przez Artur i Lidia