6. dzień budowy
Według planu wczoraj późnym popołudniem dostarczono i wylano chudy beton. Niestety nie cały beton trafił pod płytę fundamentową, trochę wylądowało też (niechcąco? nie wiem, nie było mnie przy tym) na prywatnej "drodze" której jestem współwłaścicielem. Droga w nawiasach, bo jest to tak naprawdę wydzielona część pola, która kiedyś będzie drogą. Tak czy inaczej wyciąłem wszystkie krzaki na tej drodze, zdjąłem humus i utwardziłem ją - może nie w profesjonalny sposób, ale na czas budowy wystarczy. Jako że wykonałem wszystkie te czynności na własny koszt, nikt z sąsiadów (współwłaścicieli) nie odzywał się na ten temat, ale jak tylko wczoraj spadło trochę betonu na tą "drogę" miałem już godzinę po tej akcji telefon ze skargą, co ja wyprawiam i dlaczego wylewam beton na drogę. Dzisiaj po pracy pojechałem na działką, aby obejrzeć miejsce "zbrodni" i szczerze mówiąc, większość tego betonu była już rozjechana i pomieszana z błotem, a z resztą ekipa budowlana sobie jakoś poradzi ... tak więc moim zdaniem nie ma tematu ... no cóż, sąsiadów się nie wybiera, po prostu ich się ma
Dla odmiany dzisiaj był bardzo słoneczny, ale też wietrzny dzień. Przez noc beton wysechł i już z samego rana ekipa zaczęła rozkładać grubą izolację przeciwwilgociową. Tak więc jak już przyjechałem na budowę, chody beton był w pełni pokryty folią:
Po chwili pojawił się na działce transport prętów zbrojeniowych (ponoć miał być przedpołudniem, a przyjechał dopiero po 15:00), tak więc zanim wszystko zostało rozładowane i przystąpiono do montowania pierwszych zbrojeń, było już po 16:00. Szkoda, bo dzień w plecy a jutro ponoć ma być gorsza pogoda.
W międzyczasie zauważyłem pierwszego małego "babola" na budowie. Będziemy mieli 3 odwierty pod pompę ciepła i do każdego odwiertu jest przeznaczone jedno wejście i jedno wyście, czyli w sumie 6 wejść do domu ... a wykonano ...
Trudno, po wczorajszym długim i mokrym dniu można ekipie wybaczyć taki błąd. Sam skułem beton pod 6. wejście i wykopałem odpowiednią dziurę, teraz trzeba tylko wsadzić brakującą rurę. Gorzej by było gdyby była już wylana finalna płyta fundamentowa ... oj, to by się nakłuli.
Jutrzejszy dzień jest po znakiem montowania zbrojenia. Nie zazdroszczę chłopakom, mają do zamontowania niecałe 3 tony stali.
Oto pierwsza "belka" która będzie łączyła zbrojenie garażowe ze zbrojeniem w części mieszkalnej:
Edytowane przez paulmcfly
3 komentarze
Rekomendowane komentarze