Czerwiec 2016 - planeta 2 - początek budowy
Nasz kierownik, to mistrz świata w zdobywaniu pozwolenia na budowę. Wszystko , dosłownie wszystko załatwił sam.
Pod koniec maja mieliśmy już od niego zielone światło.
Już w marcu obiecał , że budowanie domu nie będzie nas mocno absorbowało. Na każdym etapie mamy wpływ na decyzję dotyczącą materiałów i tego jak coś ma być zrobione, ale od pilnowania jest on.
Kierownika wzięliśmy z polecenia zadowolonej znajomej, której ów człowiek 2 chałupy postawił.
No i kolejny problem. Kto dom postawi? Szczyt sezonu, ekipy pozajmowane....
No więc kiero dał znać, że jednej z ekip zwolnił się termin. Jak chcemy możemy się dogadywać. Kilkadziesiąt budów razem z nim prowadził i współpraca była zawsze ok.
To się dogadaliśmy i ruszamy z kopyta.
Znowu geodeta w ruch, bo trzeba wyznaczyć miejsce pod dom.
Jak wyznaczyli tak w czerwcu fundamenty były gotowe.
Kiero jest świetny. Wykańcza nerwowo budowlańców, wizytując ich 2,3 razy dziennie. :)
I tu mnie wzięło przerażenie - "Matko jaki ten dom malutki będzie!!! "
Ponieważ działka jest w dole ulicy , więc podnosimy fundamenty i chałupę w górę. Pociągnie nas to po kieszeni, ale wiedzieliśmy od tym od początku, więc narzekać nie ma co.
Edytowane przez wspolpraca
3 komentarze
Rekomendowane komentarze