3 lata mijają odkąd zamiaszkaliśmy w naszym szkielecie. Mogę śmialo potwierdzić, że wybór tej technologi mnie nie zawiódł. Są oczywiście minusy, jak to, że raczej unikam wieszania czegoś ciężkiego w ścianie, gdzie nie ma wzmocnień, albo to, że przez pierwszy rok było słychać jak dom pracuje. W końcu to drewno. Poza tym jest miło i ciepło, a latem chłodno, jeśli się o to zadba. Generujemy roczny koszt ogrzewania gazem na poziomie ok 2000 PLN na sezon, co wydaje mi się bardzo obrym wynikiem, zważywszy na to, ze zawsze staramy się mieć temperaturę 23 stopnie całą dobę. Sprawdza się zsyp na bieliznę w górnej łazience skierowany bezpośrenio do pralni. Ułatwia zycie. Rekuperator jak na razie działa sprawnie. Z ścian nic nie odlatuje. Jeden profil sie wykrzywił w ścianie. Przyjechal Mawit i poprawił, pomalował. Poza tym pozostaje nam cieszyć się życiem w naszym szkielecioczku. Pozdrawiam.