Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    3
  • komentarzy
    2
  • odsłon
    39

piwo i bariera psychologiczna


STROOMYK

1 141 wyświetleń

 

Lubię alkohol. Właściwie to raczej tylko piwo.

 

 

Spożywam ten trunek od dłuzszego czasu. Z pewnością nie jestem w tym wyjątkowy i osamotniony. Ale do rzeczy. Czym różni się piwo koncernowe od rzemieślniczego?

 

Ceną to przede wszytwkim. To widać na pierwszy rzut oka. Kiedy jednak spóbujemy tego drugiego w stylu, który zasmakuje nam najbardziej stwierdzimy, że różnice są tak znaczne, że w sumie cieżko porównywać oba te napoje.

 

 

Wyczuwalny smak, jakość warzenia, dobrane skłądniki (choć tu zbiór jest narzucony przez sztukę browarnictwa bo i w koncerniakach i w rzemieślniczych piwach co do zasady podstawowa receptura jest podobna) stanowią o jakości tego drugiego.

 

 

Jest jednak coś co nieco burzy ten idealny obraz- cena zakupu. I tu wkracza psychologia. A konkretniej psychologia zachowań konsumentów i nabywców.

 

 

"Zwykłe" piwo kosztuje w sklepie dyskontowym 2/3 zł. A piwo kraftowe startuje z cenami od 7/8 zł w górę. Drogo. Dla mnie psychologiczną barierą nie do przejścia była cena 10 zł za butelkę. Dycha za piwo w sklepie? WTF? Chyba mnie pogięło?

 

I jak tu spędzić weekend przy jednym piwie?:)

 

 

OK. Ale co ma piernik do wiatrka? otóż ma mąkę... czyli tą magiczną barierę w naszych głowach. Cena zakupu. I tu powracam do mojego poprzedniego wpisu odnośnie projektu. Kilka długich tygodni spędziliśy na poszukiwaniu odpowiedniego, gotowego projektu architektonicznego.

 

 

Uważałem, że zakup już gotowego opracowania niesie ze sobą sporo korzyści. Na przykład takich jak to, że jest szansa, że ktoś jeszcze kupił i wybudował już taki dom przed nami, że podzieli się doświadczeniami i zagrożeniami.

 

 

Ponadto, że otrzymam w pakiecie kosztorys wykonawczy i dodatkowe już opracowania.

 

 

Oraz to, że kosztuje on tyle ile kosztuje, nawet z opcją poprawek i "przysposobienia" do naszej działki.

 

 

Niestety założenie to okazło się być myśleniem tzw. życzeniowym. Po krótkiej analizie działki i jej warunków wyszło nam, że przepastny zbiór dostęnych gotowców musimy już na starcie ograniczyć do tych z wjazdem od południa. Następnie ustaliliśy czego tak naprawdę oczekujemy i jak sobie wyobrażamy nasz przysżły dom.

 

 

Ponowna selekcja: dom parterowy bez poddasza użtkowego, no może w przszyłosci z dobrym ukladem funkcjonalnym pomieszczeń.

 

 

Kilka projektów wybraliśmy i nawet poddaliśy je ocenie z prośbą o sugestie do Forumowiczów. Otrzymaliśmy kilka cennych uwag zwrotnych typu: a czemu salon od północy, lub ugotujecie się w kuchni:)

 

 

Czuliśmy, że fakt iż nie możemy znaleźć projektu, który przypadłby nam z miejsca do gustu oraz to, że każdy z nich ma spro niedogodności (dla nas) stanowi zaczyn to zmiany koncepcji i w efekcie to podjęcia decyzji o rozpoczęciu poszukiwań indywidualnego rozwiązania. I tu pojawiła się przedmiotowa barieria psychologiczna.

 

 

Cięzko nam było przestwić się z rozwiązania, które kosztować miało plus minus kilka tysięcy na takie które generowało kilkanaście tysięcy.

 

 

Po czasie mogę napisać, że to była dobra decyzja. Wypracowaliśmy projekt, który nam się bardzo podoba. Do tego mamy świadomość, że powstał on przy naszym czynnym udziale (może to trochę na wyrost, ale mamy takie poczucie:)). Projekt bez przeszkód został przyjęty w gminie i otrzymał zielone światło do budowy.

 

 

A płatność za wykonaną pracę przez architekta została niejako rozłożona na niewymuszone raty. Płaciliśy za kolejne etapy jego tworzenia.

 

 

Miłego dnia dla Wszytskich.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...