Wjechała więżba
No i tak. Wjechała więźba a z nią kilka nowych problemów ale od początku. Umówiłem się z ekipą na godzinę siódmą rano. Przyjechali punktualnie, wysypało się 6 chłopa z samochodu i do boju. Trochę im się zeszło z murłatami bo 15mb odcinki składane było z 4 kawałków. Później przymierzanie krokwi. Padło pytanie od majstra czy zostawiamy 25* jak w projekcie czy mieniamy na troszkę większy? Jak bym mógł dałbym nawet 20* więc nic nie zmienialiśmy. Następny etap jętki. I tu pojawił się problem, błąd w projekcie. Jętki było zamówione o 15cm dłuższe niż w projekcie a i tak okazały się o jakieś 60cm za krótkie aby mogły się znaleść na zaprojektowanej wysokości. Zostały zamontowane tak nisko jak się dało, zostały tylko z nich ścięte skosy.
I teraz najlepsze. Niby to nie mój problem ale moje pustaki, za które zapłaciłem. Na zdjęciach dokładnie widać, że moim budowlańcom bardzo ciężko było określić sobie nawet na oko kąt 25*. Finał jest taki, że będą się musieli dobrze napracować aby zbić tyle materiału aby zmieścić minimum 10cm styropianu na szczytach. Dla mnie to jest dramat, jak można działać bez pomyślunku. Narazie nic mu nie mówiłem, miał w weekend zajrzeć na budowę i zobaczyć co i jak. Nie wiem czy był ale póki co nie dzwonił więc podejrzewam, że nie zdążył zajechać. Dzisiaj wpłaciłem zaliczkę na blachę. Będzie czarna estima z blachotrapezu w pokryciu HPS 200. Miały być rynny metalowe w kolorze miedzianym ale widzę, że producencie przestali produkować.
Edytowane przez swierol
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia