Dzień 1061. Podjazd i wejście do domu
No nie jest łatwo. Jak się nam coś podoba, to albo nikt tego nie robi albo kosztuje fortunę. I też nie wiadomo jak wyjdzie, bo nie ma gdzie zobaczyć efektów. Przynajmniej w bliższej czy dalszej okolicy. Chcemy na podjazd duże płyty. Trochę ofert jest, ale z kolorami to już trudniej. A oglądanie w internecie mija się z celem - trzeba zobaczyć na żywo, bo można się rozczarować. A po ułożeniu to jakby za późno
Był więc nawet niedzielny wypad na Śląsk i nie żałujemy, bo płyta przypadła nam do gustu. Żonie w stanie suchym, a mi w stanie mokrym. I wszyscy zadowoleni
Potem wspólnie z projektantem udało się wypracować, co chcemy mieć przed domem. Teraz tylko pozostaje znaleźć wykonawcę :)
Kto chętny?
2 komentarze
Rekomendowane komentarze