Budżetowy (TCO) z przyciętym budżetem, przy stacji PKP z widokiem na las...
Dzień dobry po raz pierwszy (choć czytam od dawna).
Ten wątek stał się miksem dziennika budowy z komentarzami i moimi przemyśleniami dotyczącym różnych decyzji. Istotne dla mnie rzeczy z tego i z innych tematów dorzucam do Bloga (czy jak kto woli nazwanej na tym forum dziennikiem budowy). Link pod moim avatarem i tutaj
Kilka lat temu zamieszkaliśmy we własnym mieszkaniu w bloku. Po wielu latach wynajmowania (wiem, głupi byłem - jakbym nie wynajmował, tylko spłacał raty kredytu to mniej by mi z kieszeni ubyło a do tego miałbym własne lokum). Po pierwszych miesiącach zachwytów zaczęły się zgrzyty a skończyło traumą (przekręty, sponsorowanie niepłacących sąsiadów, głupota, rozrzutność na rzeczy nieważne a oszczędzanie na ważnych - generalnie temat rzeka, ale nie na to forum).
Domek od wielu lat chodził mi po głowie, ale to oznacza daleko od cywilizacji, do pracy - w skrócie mam fajne miejsce, ale nie mam czasu się nim cieszyć. To może chociaż działeczka na weekendowe wypady? No i stało się - staliśmy się właścicielami urokliwej działki leśnej z altaną, prądem i wodą tuż przy stacji kolejowej niespełna godzinę od centrum Warszawy kolejką z perspektywą na zbudowanie tam domu. Wg MPZP las, ale wg nowszego studium już tereny mieszkaniowe. Przemyślenia i życzenia co do domu nabierały coraz realniejszych kształtów. Oszczędności pozwalały już liczyć na stan surowy zamknięty z własnej kasy. Jednak gmina nie bardzo się kwapiła z aktualizacją MPZP. Choć to IMO niezgodne z prawem, to w tej gminie wiele planów powstało finansowanych przez tzw. Komitety Społeczne Mieszkańców. Nazwa trochę przewrotna, bo mieszkańców tam jak na lekarstwo - właśnie o to chodzi, żeby mieszkańcami można było zostać. Ten komitet jednak przez ponad rok nic nie wskórał a nas mieszkanie coraz bardziej uwiera ciasnotą i coraz bardziej nam się spieszy. Zaraz wybory, stara władza nic już nie zrobi, nowa może prezentować pogląd o nielegalności sponsorowania MPZP - a jak nawet po wyborach coś by się ruszyło, to znowu rok czy dwa trzeba by poczekać na faktyczną zmianę MPZP. Więc nastąpiła trudna decyzja i oszczędności stopniały o połowę za to w stanie majątku pojawiła się nowa działka - niedaleko od leśnej, ale już wg MPZP budowlana.
Klimaty jednak już nie leśne, ale też nie wiejskie. Taki rejon gdzie sporo działek do sprzedania a te co już zabudowane, to sypialnia Warszawy. Aż dziw bierze, że tak blisko stacyjki do Warszawy (fakt, może za blisko) można za tak sensowne pieniądze kupić działkę. W lesie chcieliśmy domek z bali. Tu nie pasuje. Pomimo bliskości lasu obok stoją już dwa nowoczesne domki. I chyba w tym klimacie trzeba będzie się znaleźć.
Założenia:
1. Dom parterowy. Po opiece nad starszymi osobami (mam nadzieję, że kiedyś też przecież taki będę - i wielce prawdopodobne, że w tym domu będę mieszkał) chcę uniknąć jakichkolwiek schodów, schodków, stopni. Chociaż rozważam możliwość pozostawienia możliwości adaptacji strychu - jakby przyszła potrzeba zaopiekowania się kimś starszym z rodziny, to na zaadoptowane poddasze przesadziłoby się jakiegoś młodszego domownika. Ale na teraz to 100% życia ma się mieścić na parterze.
2. Ma być tanio w całym cyklu życia domu. Czyli minimalizacja globalnego kosztu zbudowania + utrzymanie. W obecnej sytuacji plan docelowy chcemy mieć całościowy, ale realizację podzielić tak, żeby dało się zamieszkać jak najwcześniej. Ten rok chcemy przeznaczyć na przemyślenia, projekt i formalności, a w przyszłym roku, jak tylko aura pozwoli, ruszyć z budową i doprowadzić do stanu umożliwiającego zamieszkanie do zimy. Czasowo to chyba nie jest napięty harmonogram, ale zagrożeniem są finanse. I zastanawiamy się, czy przezimować jeszcze w bloku, żeby nie ponosić kosztów ogrzewania w domu. Chociaż, jakby udało się wynająć stare mieszkanie (sprzedaż raczej odpada, bo na kredyt i przez różnice kursowe sprzedając nic nie dostalibyśmy do kieszeni, a może jeszcze trzeba by dopłacić bankowi), to jak najbardziej opłacałaby się przeprowadzka nawet na zimę.
3. Ogrzewanie. Utrzymanie do to w dużej części ogrzewanie. Jeżeli dobrze ocieplimy dom i zapotrzebowanie na energię będzie niskie, to nie mają sensu kosztowne w montażu a tanie w eksploatacji źródła ciepła (jak PC czy solary). A jak przyoszczędzimy na izolacji, to warto zainwestować w tanie w eksploatacji źródło ciepła. Gazu na razie nie ma i pewnie długo nie będzie.
W tej chwili wygrywa koncepcja przeciętnie ocieplonego domu + kominek + pompa ciepła + ogrzewanie podłogowe + rekuperator. Pewnie jakiś GWC też zagości dla chłodu (przemówiły do mnie przemyślenia z wątku GWC - 100 sposobów zmieszczenia jamnika pod szafą. Chociaż zastanawiam się, czy nie zainstalować pompy ciepła do CWU która wydmuchuje rurą zimne powietrze i mieć 2 w 1 w lecie. Ogrzaną wodę i schłodzony dom. Chyba sobie zostawię taką możliwość, gdyby GWC nie poradził sobie w upały.
4. Ma być kominek albo piec wolnostojący - niedawno zauroczyliśmy się Halmat. Taka fanaberia (obecnie jesteśmy na etapie rezygnowania z innych przez skurczenie budżetu), ale z ognia w salonie nie chcemy rezygnować. Kominek ma być głównie dekoracyjny, ale może pierwszą zimę, jak kasy zabraknie, będzie podstawowym źródłem ciepła. Liczę, że wtedy rekuperator rozprowadzi ciepło po innych pomieszczeniach, że da się w nich spać. A jak nie, to w mrozy łóżka trzeba będzie przystawić do kominka
5. Wymogi co do pomieszczeń, to 3 sypialnie, 1 gabinet, salon + kuchnia, dwie łazienki (jedna mini).
6. Efekt WOW. Tak oglądamy domy znajomych i nieznajomych. I nieliczne mają to coś, co je wyróżnia. Mieliśmy pomysł, żeby nad salonem była przestrzeń aż do dachu spadzistego (czyli na jednym końcu z 2,7m wysokości, a na drugim blisko 5) i antresola nad sypialniami otwarta na salon ze stołem bilardowym. Ale ta antresola ląduje w koszu ze względu na cięcia kosztów, a strop o sporej nośności nad częścią sypialnianą to duży wydatek.
Jeszcze nie zrezygnowaliśmy z tej pustki nad salonem.
7. Obejrzeliśmy już chyba setki gotowych projektów. Żaden nie był idealny. Już byliśmy prawie zdecydowani zamówić projekt indywidualny, ale po rezygnacji z kilku fantazji niewiele brakuje do naszych oczekiwań projektowi Lena
8. Brak kanalizacji w okolicy. Pewnie będzie oczyszczalnia z rozsączeniem.
9. Sprawy technologiczne. Teren jest raczej piaszczysty. Z dotychczasowych lektur zwycięzcą jest płyta fundamentowa. Taniej i lepiej. Ściany już byłem prawie zdecydowany na BK. Ale w jakimś Galileo pokazali styropianowe szalunki tracone. I od kilku dni czytam i się zastanawiam. I kusi. Włącznie z formami do płyty fundamentowej i na dach. Jak już zdecydujemy się na projekt, to trzeba będzie pogadać z architektem dokonującym adaptacji.
10. Jest możliwość podłączenia wodociągu. Kosztów jeszcze nie sprawdzałem. Ale kusi mnie studnia.
Teraz podsumowanie dylematów i pytania:
- Poziom wody w okolicy jest dosyć wysoki. GWC, dolne źródło do PC, rozsączenie oczyszczalni. Odwierty chyba niezbędne? Robić na wiosnę, czy nie ma to znaczenia?
- Znacie architekta, który dostosuje dom do warunków lokalnych z doświadczeniami w szalunkach traconych w okolicach Warszawa - Piaseczno?
- Znalazłem taką wycenę (pod koniec strony) kosztów wykonania ścian ze styropianu. Faktycznie dużo taniej (nawet z dodatkową robocizną) wziąć najcieńsze klocki i docieplić normalnym styropianem. Jakoś producenci nie chwalą się cenami a ta wycena jest dosyć stara. Ktoś ostatnio porównywał ceny szalunków traconych i tradycyjnych technologii?
Edyta 2020-12-30/2021-01-23 Trochę podsumowań:
Poza kilkoma pozycjami dopisanymi na końcu (ciągle nie zrealizowane) są to faktycznie poniesione wydatki w ujęciu kasowym. Stan, który bym nazwał deweloperskim kosztował(by) jakieś 420K zł (czyli ponad 3650zł/m2) - bez automatyki, wiaty, domku narzędziowego a nawet narzędzi, które były mi potrzebne do tego, co zrobiłem sam. A sam robiłem nie tylko sporo wykończeniówki - ale też rekuperację, na której zaoszczędziłem z 10K zł i izolację stropu, której nikt by mi tak nie zrobił (są w DB np. fotki obrobienia murłaty styropianem). Więc nawet licząc stan deweloperski bez kiwania palcem trzeba by dołożyć jeszcze kilkanaście tysięcy.
Kto co zechce - to sobie odfiltruje. I uważam, że niewiele pieniędzy poszło na naprawę niedociągnięć czy było efektem błędnych decyzji. Mogłem zaoszczędzić np. na odwiercie próbnym studni głębinowej - ale gdyby woda była na działce, to miałbym za (prawie) darmo wodę na budowę, do podlewania ogródka a może i zupełnie bym się uniezależnił od wodociągu.
Ile kosztował system ogrzewania
Ile kosztuje ogrzewanie?
Ciągle nie mam opomiarowanego ogrzewania. Wprowadziliśmy się dopiero w połowie grudnia 2018 r. Ciągle mam ze 30m2 dziury w ociepleniu stropu.Sporo pracuje klima grzejąc przestrzeń dzienną (sypialnie, łazienki i korytarz 100% ogrzewanie kablami cały czas - oczywiście poza tym, co z klimy czy kominka rozejdzie się samo czy przez rekuperację).
Od 2018-03-01 do 2020-08-26 na wszystko zużyliśmy 17023,99kWh prądu z czego 18% w drogiej strefie (ogrzewanie wyłącznie w taniej - za wyjątkiem wpadki gdy zapomniałem, że od 1 października PGE zmienia godziny dziennego okienka i kilkanaście dni bojler, klima i kable odpalały się w dzień w drogiej strefie). Całkowity koszt w taryfie G12 w Fortum to 6270,66zł (promocja Fortu Godziny 3.0). Od 1 stycznia 2021 zaproponowali mało atrakcyjne warunki, więc zmieniłem sprzedawcę.
Biorąc pod uwagę powyższe nie chcę nawet oceniać dokładności mojego OZC - ale wydaje się realistyczne (z naciskiem na "wydaje").
Latem zużywam jakieś 700kWh prądu miesięcznie. W tym CWU i klima. Na klimę idzie może z 50kWh (raczej mniej). Jakby przyjąć, że wszystko powyżej to CO, to wychodząc od całego rocznego zużycia z ostatniego roku 10629Wh-12x650kWh=2829kWh. Wydaje mi się realne. Salon z aneksem w większości grzeję klimą, czasami kozą, od wielkiego dzwonu odpalam podłogówkę. Ale trzeba pamiętać, że tu mam też największe zyski bytowe, bo kuchnia i słoneczne, bo sporo przeszkleń na wschód, południe i zachód, więc ciepła z systemu grzewczego tu trzeba znacznie mniej na metr kwadratowy niż w sypialniach czy łazienkach, gdzie 100% to kable.
Zużycie wody wg wskazań zmiękczacza października 2018 do 2021-01-23 124,7m3 - czyli całe zużycie w domu to ok. 4,62m3/mies (do ogrodu trafia średnio 6,5m3 - łącznie dotąd 175,4m3).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia