Też mi się zdarzało przeciągnąć palenie na krótkim obiegu. Ostatnio zacząłem rozpalać tylko na długim, jak komin jest ciepły od codziennego palenia to z ciągiem nie ma problemu. Dawniej bałem się zasyfienia wymiennika akumulacyjnego sadzą, ale po ubiegłorocznym czyszczeniu wymiennika (pierwszym od 5 lat) i ostatnio po pomierzeniu temperatury spalin stwierdziłem, że nie taki diabeł straszny. Odbiór ciepła mam ok. W komin idzie ok 100* C. Staram się rozpalać i potem palić jak najkrótszym płomieniem. Na rozpałkę brykiet, albo cienkie szczapki, nie za dużo. Jak palenisko się rozgrzeje, dokładam grubsze. Palę tylko jak jestem w domu, tzn nie zostawiam rozpalonego kominka, więc z ciągłym dokładaniem nie ma problemu. Na deflektorze, na drodze wylotu spalin postawiłem pozaginany kawałek drutu wbity końcami w dwa kawałki płyty k-w. Zauważyłem że łapie kolorek tylko kiedy za dużo drewna zaczyna się odgazowywać na raz i robi się kita ognia o której pisał Piotr, czyli przy zbyt dużym załadunku.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia