Dziennik budowy - Domek Doodków
28 lutego 2008
Dzisiaj nareszczie możemy powiedziedzieć, że się przeprowadzliliśmy. Znaczy to nie mniej nie więcej jak to, że dziś udało nam się opróżnić poprzednie mieszkanko i zwieźć pozostałe kartony. Teraz wystarczy je ... rozpakować
Mieszka się rewelacyjnie, chociaż masa spraw została jeszcze do załatwienia. Z każdym dniem rodzą się nowe pomysły na wykończenie/urządzenie wnętrz. Jest po prostu RE WE LA CYJ NIE !!!! Z ciekawostek powiem Wam, że M jak Mąż pierwszy dzień spędzony w Domu powtarzał jak mantrę: "Mamy Dom, mamy własny Dom" ... hihihihi...cudowne uczucie! A dzwonek listonosza w poniedziałek, i jego pytanie "Czy tu mieszka ..." mówię Wam - bezcenne
A teraz siedzę sobie w salonie przed kominkiem, z laptopem (dzisiaj założono nam W-Lan) ... a w tle słyszę krzątającego się po kuchni M. Czy może być coś piękniejszego?
W związku z tym, że nasze zmagania z budową dobiegły końca, pora zakończyć też i dzienniczek. Kochani, bardzo dziękuję za kibicowanie i wspieranie nas w naszych działaniach. Obiecuję nadal towarzyszyć Wam w staraniach i wspierać w chwilach zwątpienia. Wszystkim Wam życzę abyście mogli już wkrótce, tak jak my, zaśpiewać: "W moim magicznym domu ...."
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia