Dziennik Dolores
Nasza rodzina.
Rodzinni sceptycy, którzy nie wierzyli w powodzenie przedsięwzięcia, przyznali wreszcie że budowa się udała. Na słowa zrozumienia musieliśmy czekać aż do etapu wykończenia wnętrz. Przechodnie od dawna pytają czy nie zamierzamy sprzedać tak ładnego domku. To naprawdę miłe kiedy przejeżdżające samochody zwalniają przed domem i słyszymy słowa pochwały. To nas utwierdza w przekonaniu, że było warto .
'Nasze' zwierzęta.
Na placu budowy, oprócz resztek materiałów budowlanych, leżą również w jednej stercie opakowania po jedzeniu. Skwapliwie skorzystały z tego okoliczne psy i koty. To całkiem miłe towarzystwo ale nie dla naszego psa. Już widzę, jak walczy o swoje terytorium bo jak każda suka ma silne poczucie własności. Trzeba pilnie posprzątać i skończyć ogrodzenie. Potem przeprowadzka.
[ Ta wiadomość była edytowana przez: dolores dnia 2002-11-23 12:40 ]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia