Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
Dzisj normalnie mam fatalny dzien. Ale moze to sie okazac z pozytkiem dla nas wszystkich bo jak mam reumatyzm to idzie zmana pogody. Oby nie na gorsze :) A maz dzisja wraca na 2 dni - mam nadzieje, ze przezycje, iz zona w takim stanie :)
A dzieki Kasi uswiadomilam sobie, ze przeciez w tym tygodniu mailo sie cos juz dziac w sprawie pradu na dzialce, a przynajmniej w ZDM, zeby przeciagnac prad przez ulice (trzeba uzyskac pozwolenie i oplacic czesciowe zamkniecie ulicy). maz nieoptrznie zostawil te sprawe tesciowi, zebym nie maial za duzo na glowie. Mamy teraz efekt meskich dzialan - nic sie nie zalatwilo i nic sie nie stalo. Wiec zapewnie w przyszlym tygodniu ruszam do boju z pradem :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia