Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
W ferworze zapomniała wspomnieć, że przyszło z sadu postanowienie o wpisie do hipoteki. Teraz musimy wziac odpis i dac go bankowi w prezencie :)
Wczoraj przeżyłam szok zgłębiając temat wytyczania budynku przez geodetę. Nasz od mapek odpadał (bo choć znajomy i tani to bardzo nieterminowy). Z jednym współpracował były właściciel działki podciągając nam wodę. Facet był konkretny, wiec Rafał dzwoni. A on, że za wytyczenie 600 zł!!! A ja na forum pocztałam i wszyscy o ok. 350 zł piszą. Więc na migi daję znać, że za drogo i go olewamy. małzonej ciśnie i w końcu max zjechał do 500 zł!!!
Więc telefon w dłoń i dzwonie do znajomej, która ma z wieloma geodetami do czynienia Daj mi telefon do najsolidniejszego i najtańszego mówiąć, że mniej niż od niego od nikogo nie wyciągniemy i że takie sa po prostu stawki Dzwonie a facet mówi, że przez najbliższe 3 tyg. nie ma terminu tyle teraz jest zleceń ale orientacyjnie podal mi cene 600 zł Ja załamana, małzonek dzwoni do pana z początku listy. Umawiamy się na środe na wytyczenie - w tym sami mamy dostarczyć paliki i sznurki - normalnie ręce opadają Ach - czemu nie zostałam geodetą :) W każdym razie pan geodeta nawiedził mnie dziś rano chora po nieprzespanej nocy (ale musiał sobie pomyśleć widząc moją promienna twarz ) i wziął ksero projektu, żeby sie na środę przygotować. Na wytyczanie jest też umówiony kieronik budowy i wykonaca, w tym ten ostani obieciał zakupić paliki i przywieźć swoje sznurki. Maż zamówił też stal, za którą musze jeszcze zapłacić. Lada chwila będzie podpisanie umowy na okna i wpłacanie zaliczki.
Mówię wam, jak tylko kobitka zachoruje i nie może ani caiłem ani za bardzo głosem operować mąż aż miło zabrał się do budowy. Aż furczy I pozdrawiam Męża poczytującego dziwnnik w ukryciu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia