Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
No wiec spotkanie z dekarzem bardzo owocne. Pierwszy który zrobił tak dobre wrażenie, że mu o tym powiedziałam
Same plusy:
1. Przyjechał
2. Przyjechał punktualnie choć bał się dzwonka i czekał pod domem wysyłając smsy, których nie słyszałam Gdyby nie teść, który go zobaczył z okna (ja z piwnicy nie mogłam go widzieć ) to by sobie jeszcze poczekał
3. Bardzo rzeczowo i profesjonalnie zabrał się do sprawy. Wziął ksera, popytał. zapytał o moje ceny na materiały - zaoferował przez siebie tańsze (np. więźbę, łaty, kontrłaty, blachy, rynny). Obiecał dokłądną kalkulację zrobić na sobotę (a jak nie zdąży to wcześniej zadzwoni! )
4. Cena za metr dachu 47 zł ( w tym zrobienie boazerii, wiec odchodzi mi później ropbocizna za podbitkę) z opierzeniami z blachy. Robota + całość materiału ( w tym materiał nie kupowany u niego) na 7% VAt.
Ale są też minusy. "jak wejdzimy tydzień póxniej bo nam się inna budowa opóxni to nic sie nie stanie" - do wyjasnienia przy podpisywaniu umowy.
Cene zarobote poda po końcowym obmiarze dachu - a ja chciał juz jakąś cenę wpisać do umowy...
Co radzicie (Gerion jak to było u Ciebie - ma nadzieję, że się nie wściekasz, że cię tak zamęczam personalnie :) ) - szczególnie z tym drugim problemem? wy też tak macie? Mi już tak zaśpiewało dwóch dekarzy, więc może to standard?
Generanie zrobił najlepsze wrażenie ze wszystkich dotychczas poznanych dachowców :)
Na budowie wszystkie zbrojenia ukręcone. Jutro przyjeżdża podbeton.
Z betonem z gruchy będzie problem, bo mają tylko 3m wysięgnik, więc nie rozleją mi po całych fundametach. Są dwa rozwiązania - 1. ekipa rozwiezie ten beton taczkami. - 2. Wynajmiemy pompę (co byłoby najlepsze, ale trzeba dopłacić znowu ze 3 setki). Decyzja zostanie podjęta jutro, bo w czwartek zalewanie :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia