Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
Wszystkie mury fundamentowe już skończone (choć niezupełnie, bo podnosimy zew. o jeszcze jeden bloczek, żeby nam dom poniżej ulicy nie wypadl). Cześciowo zaczeli już izolacje pionową lepikiem na zimno (aaaaa widzicie jakie ja słownictwo znam ).
Miałam dziś spotkanie z nowym kierownikiem (stary nadal nie wie, że jest już były - zbieram się dziś na telefon). Bardzo konkretny facet - od razu zabrał się do roboty. Pojechalismy na budowę. Do jutra do 15 musi dostaczyc wymiary i wyliczenie zbrojenia do słupków, które robimy, aby schować komin w ścianie. Zobaczymy jaki będzie szybki Na razie nie chwalę, bo poprzedniego chwaliłam i sami widzicie co z tego wyszło. W każdym razie bojowe zadanie przed nim Juz go poziomami, schodami z zabiegowych na takie z płytą, podnoszeniem ścian zarzuciliśmy. Nie uciekł Kasy też na razie nie wołał. A zostawił papiery i podpisane oświadczenie kierownika budowy. Jutro składam w Urzędzie.
A na budowie bardzo chwalił wykonanie i mówił, ze porzadna ekipa i że jest pod dużym wrażeniem Wiecie jak miło jest słuchać takich rzeczy o własnej budowie
A dekarze pochwaliłąm również przedwczesnie. Nie przysłał wyceny ani w sobote ani dziś - i nie zadzwonił (choć obiecywał, że zadzwoni jeśli się spóźni). Podobno gdzieś zapodział moje dane i wyśle mi jutro - zobaczymy Ale nie będę marudzić, bo już jesteśmy na niego zdecydowani.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia