Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
Święta świętami, ale budowlane życie nadal trwa. Jak to napisał u siebie Gerion - back to the reality:
Najpierw miłe rzeczy. Udaliśmy się dzis w przerwie między świątecznym obiadem a kawą z moimi rodzicami na pieszy spacer na budowę - głównie w celu zakopania święconego jajka (na twardo dla ścisłości - dla tych co boją się zbuków ). O zwyczaju tym przeczytała mi w piątek koleżanka z pracy - ma to przynieść mieszkającym w domu dostatek. Generalnie zakopuje się pod domem, ale my zmodyfikowaliśmy zwyczaj przodków do naszych potrzeb i zakopaliśmy zielone jajo w okolicach fundamentu - jakieś 2m od niego. Na całość i tak pójdzie już niedługo ponad 50 cm ziemi
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/jajko.jpg
Przy okazji dokonaliśmy oględzin i odkryliśmy niemiłe naruszenie ław i ściany fundamentowej w okolicach wykuszu:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/wygryzienie.jpg
Tak to wygląda w zbliżeniu:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/zbli380.jpg
Generalnie jakby coś usiłowało przekopać i wgryźć się w nasz fundament Tylko co?! Spotkaliście się gdzieś z czymś takim? Uszkodziło nam ławy do samego zbrojenia. I tu pojawia się pytanie czy beton był ok skoro tak łatwo rozsypał się w piach?! Zżarło też cześć styropianu wraz z siatką i izolacją. Wygląda, że nie przekopało się do środka, ale miło nie jest.
Kolejny problem to wykonanie rury doprowadzającej powietrze do kominka.
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/pow.jpg
Wykonawca korzysta z otworzonego przez nas rachunku w hurtowni instalacyjnej. Widzę, że wziął rurę fi 150 (tak jak ustaliliśmy) pomarańczową (tego nie ustalaliśmy). A ona jest droższa niż szara, a szara może by starczyła – nie wiem. Na forum piszą tylko o rurach z PCV- nie piszą jakich… Tu ok. – bo w sumie nie kazałam mu kupować szarej. Ale tak – wyszedł ze ściany fundamentowej w takim miejscu, które będzie zasypane później ziemią, więc wyjście w ścianie ponad poziomem gruntu odpada ( a tak miało być). Trzeba będzie więc dokupić kolanko i wyjść w jakiejś odległości od domu pionowo ponad grunt – zakończyć jakąś siatką i daszkiem. A co ze spływającą w dół wodą i jakimiś zanieczyszczeniami? Przecież tego nie wyczyszczę. Chciałam to wyprowadzić w ścianie – z małym spadkiem w dół, żeby tam nic nie nawiewało i woda swobodnie skapywała – a teraz nie wiem co robić?! Może znacie jakiś rozwiązania? Z drugiej strony zakończyli rurę w takim dziwnym miejscu. Kominek ma stać z boku – po prawej stronie komina (tam, gdzie widać fundament ściany, której tam nie będzie, bo będzie podciąg) i być jak najbardziej cofnięty do tyłu. Wychodzi więc, że przy głębokości 50 cm wkładu + 7 cm liki + 5 cm obudowa – zakończy się równo lub przed końcem tej rury – nie mówiąc już o tym, że nie wypadnie ona na środku kominka lecz jest jakoś z boku… Wszędzie piszę, że wylot tej rury robią pod kominkiem lub za kominkiem. Ale nie wiem, czy w posadzce – czy ma to być wyżej np. na wys. Na której będzie stał wkład (ja planuję ok. 40 cm) i w ogóle jak to powietrze do spalania jest dostarczane do kominka? Jakąś rurą bezpośrednio czy po prostu owiewa wkład wewnątrz całej obudowy (która ma przecież min. 7 c luzu od wkładu). I przede wszystkim co z tym słynnym szybrem, którym Ew. można zamknąć dopływ powietrza, jak nie palimy w kominku – czy to prawda, że bez niego wiatr hula po domu i wyziębia pomieszczenia? I co to tak naprawdę jest ten szyber – jak wygląda i gdzie oraz na jakim etapie się montuje?
Mam kompletny mętlik w głowie bo nie wiem zupełnie o co moim wykonawcom z tym wykonaniem i stanem rzeczy chodziło. Mogę z nimi pogadać na żywo dopiero we wtorek rano. Nie będę przecież dzwonić – w końcu są Święta… Może coś podpowiecie co ja mam z tym wszystkim zrobić?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia