Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
Ano - stawiam sie na wezwanie bagat
Mimo wszelkich pozorów nie wypoczelam w długi weekend, bo niestety męczaą mnie różne rzeczy. W tym m.in. tzw. dół - choć nie koniecznie budowalny, a może budowalny tylko trochę...
Ale za to moja ekipa sobie wypoczywa - ma prawo bo spokojnie mieści się w terminach. W związku z tym za wiele się u mnie niedzieje. Można powiedzieć, że czekam na niektórych, którzy dopiero zaczną Przecież mówiłam, żemnie dogonicie
Od ostatniego razu zrobiono wszystkie szalunki na strop garażowy i mjoje słynne filarki między oknami w wykuszu. I zalano to wszystko wczora betonem. Teraz sobie to odpoczywa - a mąż z rańca pojechał to polać wodą Pewnie coś jeszcze zrobiono - ale chyba są to tzw. prace niewidoczne, bo nic o nich nie wiem. Zreszta dawno tam nie byłam.
Z anegdot - pan dowożący materiały z hurtowni poraziłmnie w pt. ok. godz. 16.20, że"
"Właśnie jedzie z materiałem na budowę. Stoi w korkach, więc się spóźnił, a rozmawiał z murarzem i tam już nikogo nie ma. I żeby ktoś podjechał mu bramę otworzyć". Nooo tak... bo moja ekipa - to prawda - kończy pracę punkt 16 i jedzie do ronniego Wągrowaca. W każdym razie kierwca mówi, że będzie o 17
Ja panika. Ja nie dojadę - jestem w pracy. Teść zajęty. Ewentualnie o dziwo będący w Poznaniu mąż może - ale on nie ma kluczy od budowy! Nastapiła szybka akcja - urywania się męża z pracy - jechania do teścia po klucze i na działkę do kierowcy - a następnie radosna obserwacja wyładowywania materiału na ścianki działowe hdsem na naszej działce Takie radosne szybkie działąnie, żeby w marazm budowlany nie popaść
Konic maja, pocz. czerwca ma być rozpoczete kładzenie dach- a ja nadla nie mam wybranego dekarza na 100% i podpisanej umoy. Mialam to zrobić dziś, bo pan miał przyjechać o 13.00. Siedze z teściem i czekam (bo nam się troche więźba od tej projektowej zmieniła i trzeba to z nim omówić, czy się takiej roboty podejmie - stąd teśc, bo to nie na mnie taka rozmowa). Dzwonie ok 13.20, a on zdziwiony, bo myślał, że to jeszcze miałam potwiedzić Zgroza! No i już na dziś sie nie dało umówić- padło na środę. No ale z desperacji będe znowu umawiać się z kolejnym dekarzem.
ni mnie chyba wszyscy nienawidzą! I chyba nigdy nie będę miała dachu na tym swoim domku!
Ae za to telefon odebrał umarty na pare tyg. instalator wodny. Ma w pn. podwieźć swoją wycenę. Obaczymy co będzie...
Na pn. umówiała się też z elektrykiem. Idzie wiec do przodu.
Ale mam problem z tynkarzami! Szukam takich od tynków cementowo-wapiennych na poł. lipca - sierpień. Mialam jednych poleconych, ale są już zajęci!!! Help! Bo zostaąłm z ręką w nocniku!
Weekend spędzę na ostatcznym rozrysowywaniu ścianek działowych na parterze oraz przygotowywaniu rysunków dla elektryka [/url]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia