Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
No to dziś dalsza cześć fotostory z budowy Merytorycznie - przyszłościowo niewiele się dzieje. Umówiłam się na środę z elektrykiem po konkrety - w końcu za tydzień okna. Zdecydowała, że jednak nie będzie dach wykończony boazerią, ale jednak pobitką, bo można w niech puścić oświetlenie. Zadecudowałam gdzie i jaki będzie wyłaz na strych i inne takie duperelki. Słowiem - dzień jak codzień na budowie
Ale moich dekarzy podziwiam, że robia na tej patelni w taki skwar. Ja sie duszę nawet w biurze
Na tych zdjeciach jasno-brązowy kolor dachówki najbardziej odpowiada rzeczywistości.
A poniżej macie kolor przy zachodzącym słońcu - czerwień wyszła
Bagat nie martw sie - ja też niestety muszę dopłacić do dachówki, bo kurs euro był niekorzystny. Na moim dachu wyszła chyba dopłata 300 zł (choć papiery będę miała za parę dni). Ale p. K wspominał, że ty byłaś też niezadowolona z dopłaty Niby wszytsko było w umowie, ale czuję, że nas troche porobił. Bo w tej cenie to ta dachówka wyszł mnie tak samo jak brązowy sirius Rupa... No, ale ta jest płaska, co bardzo mi odpowiada
A jak wam się podoba moja dachówka?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia