Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
Kochani! Robią mi piękne tynki!
Jestem bardzo szcześiwa, choć wczoraj miałam wytynkowane tylko dwie ściany. Jeszcze bez filcowania a już świetny efekt W weekend obiecuję powklejać jakieś zdjęcia - choć podejrzewam, że nie oddadzą one uroku moich tynków
A moja reflekcja jest taka, że tynki to chyba najgorsza praca budowlana dla wykonawców. Pan Draek przywiózł do mnie 2 ludków. Bardzo miłych i rozmownych bardzo tym razem (wynika z tego, że tylko jego murarze sa tacy milczący ). Ludzi miało być więcej, ale mają jakieś opóźnienie na innych budowach, więc jest dwójka. Za to spią u mnie na budowie w trakcie tygodnia i mają wolny weekend - w sobote chyba będzie inna ekipa. W każdym razie ta dwójka panów pracuje od rana do 21-22 (sama wczoraj widziałam ) coby nadrobić za tych co nie przyjechali.
Wyobraźcie cobie tą męcząca pracę w tym upale i brudzie. A co tacy mili i tak pieknie mi te tynki robią, że wzorem forumowych koleżanek (nazywanych aniołami, samarytankami i innymi takimi cudownymi przydomkami) postanowiłam zakupić panom po 2 lodowato zimne piwka na głowę.
Pojechaliśmy więc z budowy do sklepu - zrobić przy okazji małe zakupy również do domu. A tam spotkaliśmy teściów, którzy w przypływie dobroci dołozyli nasze zakupy do swoich i zapłacili za wszystko Popatrzcie jak dobre uczynki wracają zwielokrotnione do człowieka
Pojachalismy póxniej szybko z zimnym piwkiem na budowę - była własnie ok. 22 i panowie powoli kończyli robote. Naszym prezentem byli zszokowani I w ogóle nie wiedzieli jak sie zachwać
Mam nadzieję, że nie sa alkocholikami i nie wpadną taraz w ciąg opiero by było
Ogólnie więc choc cenę za robociznę tynkowa mam ogromną, to na razie widzę za co płacę. Teraz tylko trzeba trzymać kciuki, aby dalej też było tak pięknie i terminowo
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia