Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
Elektryk wczoraj był. Generalnie zakończył to, co miał zrobić, coć nie wkuł w ścianę kabelka i nie połączył przerwanego przez tynkarzy kabelka przy drzwiach, bo "zapomniał" i dziś ma jeszcze kogoś w tym celu podesłać No i obraził się, że nie będzie u nas zakładać lam i kontaktów - choć nigdy mu tego nie obiecywałam Nie będę kolesiowi płacić 20 zł za założenie halogenka, skoro sama sobie z tym dam radę, jak mi kolega elektryk pokaże co i jak Elektryk zapowiedział też, że teraz nie opisze nam rozdzilni - tylko jak już będą lampki i gniazdka zamontowane to przyjedzie ze specjalnym komputerkiem i zobaczy czy wszytko gra i nie trzeba jakiś bezpieczników przekładać... Niezbyt mnie to cieszy i nie wiem czy czegoś nie kręci, ale siłą go nie zmuszę Jak więc łatwo się domyśleć - z elektryka nie jestem zadowolona
Mamy też do poprawienia i dokończenia kilka miejsc w tynkach. Np. cały pokój nad garażem i klatka schodowa jest do poprawki bo widać tam msę rys i pajęczych spękać. To ewidentny błąd tynkarzy a ja nie płacę tych komarnych pieniędzy za tynki po to, żeby później mi pękały P. Darek przyznał nam rację i obiecał poprwić wraz w szystkimi miejscami, gdzie im coś nie wyszło
Mam już włany prąd w domu i w góle czuję się jakby przeprowadzka była tuż tuż zaraz drzwi wejściowe, brama garażowa i elewacja będzie skończona Przenosimy do budynku licznik na wodę i robimy podłączenie do kanalizy Jeszcze tylko ostatni etap użerania się z moim fatalnym instalatorem - jak on już kiedyś skończy robotę to będę szczęliwa Na razie się nie odywa, ale mnie się nie spieszy, bo i tak nie mam kasy na piec i grzejniki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia