Iga w daliach 3 - o pokochaniu budowania.
Uff- zabrałam się w końcu na poważnie za temat ogrodu- chyba to, że śniegiem sypnęło mnie zainspirowało Nie ma to jak połączenie spóźnionego zapłonu z niezientyfikowaną motywacją do działania
W każdym razie mam się teraz z żółtodzioba stać domowym specem od ogrodó o oczek wodnych A więc zgłebiam temat- już pełne 2 dni No dziś z przerwą na przygotowanie poczęstunku do urodzinowej kawy dla gości [do Klubu SS - kolejny trening do tisamisu został wykonany ). No i oczywiście im więcej się czyta,tym bardziej jest człowiek przerażony.
Znalazłam parę ciekawych stron o oczkach wodnych. W tym jedną jakiegoś speca - wynalazłam go przez forum o oczkach wodnych. I mówi on, że oczko trzeba wykonywać stopniowo- najpier kopiemy dół, pożniej czekamy aż ziemia osiądzie [2-3 miesięcy ], wykładamy np. folią, napuszczamy wodę, robimy filtr, i dopiero po kolejnych 2 miesiącach sadzimy rośliny Wypowiedział się, że firmy robiące oczko w 2 tyg. Żyją póżniej z ich naprawy- za co oczywiście płaci klient. Normalnie osiwieć człowiek może. A ja naiwnie myślałam, że zrobię sobie oczko na początku wiosny, obsadzę roślinkami i latem będę się cieszyć urokami. Otóż nic bardziej mylnego Choć w naszym przypadku rozłożenie tego w czasie na 6 miesięcy odpada zupełnie.
Z roślin innych wybrałam sobie już zimozielone i kwitnące powojniki, na moje płoty i murki. Wybrałam też trochę kwitnących bylinek. Szukam eraz jakiś karłowatych drzewek iglastych - może ktoś mi poleci jakieś odmiany o różnych ubarwieniach? Wdzięczna będę za jakieś wskazówki
Generalnie głowa mu puchnie od nadmiaru ogrodowych informacji
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia