Rodziewiczówka- dziennik budowy
UUUFFF nareszcie coś sie ruszyło , kamień z serca. Budowlańcy nareszcie wzieli sie do pracy i trzeba przyznac nieźle im idzie. Bylismy u nich we wtorek i dziś to normalnie robota wre. Niestety troszke to jeszcze potrwa , bo domek skomplikowany jak na bal, więc strugaja jak mogą. Wziełam dzis do nich aparat , ale zanim dojechaliśmy to sie ciemno zrobiło i widoczność zerowa. No i musze przyznac ze domek bedzie spoty , jak na nasze oczekiwania to aż nadto. Drewno piekne , pachnące , wyszlifowane , ze ani zadziorka nie ma. Tak sie zachwycam , bo tyle czasu czekałam aż coś sie zacznie ze tarza nacieszyć sie nie moge , we wtorek jedziemy na kolejny zwiad. Więc opisze com widziała )))))))
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia