Adriano Komputero(wa) i dziennik
Pomału zaczęło się wszystko klarować. Znów wróciłam do poszukiwań projektów. Wynalazłam kilkanaście, które mi się podobały. Mężuś zweryfikował. Zostało kilka.
Cieszyłam się wtedy,że już coś mam, że wybrałam.
Niestety wszystko to było na nic
Znajoma architekt (a dokładniej urbanista) powiedziała mi ,że muszę przed wyborem projektu wystąpić do gminy o warunki zagospodarowania terenu i warunki zabudowy, aby wiedzieć jaki dom mogę na swojej działce wybudować.
Tak też zrobiłam. Złożyłam wniosek i czekałam....dość krótko, chyba trzy tygodnie. Nakleiłam grzecznie znaczek skarbowy za ok. 20 zł (chyba?) i mogłam zacząć wszystko od początku
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia