Adriano Komputero(wa) i dziennik
Myślałam, że to pogorszenie pogody tylko chwilowe, a tu masz co los : burze, ulewy, wiatr. Już dwa dni kiepsko z postępami na budowie . Wczoraj ekipa nie pracowała, zdążyła przywieść jedynie bloczki i uciekła przed oberwaniem chmury. Przedwczoraj ledwo co rozrobili zaprawę w betoniarce i się rozpadało. Szkoda im było zostawiać pełnej ilości rozrobionego cementu więc pracowali w deszczu. Zmokli niemiłosiernie. Ślady ulewy są widoczne na ścianach, bo zaprawa rozmywała się
Ale ściana stoi
Od dzisiaj nie lubię deszczu, nie można patrzeć jak się mury pną do góry, tylko czy chmurzyska z deszczyskiem nadchodzą . Ledwo człek oczy rano otworzy i biegnie do okna sprawdzić czy deszcz pada. A jak pada to kicha, bo na budowie cisza
A więc dzisiaj jak się przebudziłam i oczęta przetarłam i gdy zobaczyłam SŁONECZKO to aż mi w duszy zaśpiewało, ąż pycho się roześmiało .
Pędem na budowę ... aby zobaczyć swoją ekipę przy pracy (a za tym widokiem już się stęskniłam ).
Już z daleka usłyszałam odgłos włączonej betoniarki, przyśpieszyłam kroku... są, budują ! .... Och! jak ja lubię słoneczko!
A ponieważ humorek mi się poprawił to w powrotnej drodze z budowy zachwyciłam się rozwiniętymi pączkami kwiatów . One tego deszczu potrzebują , ale już im wystarczy... słonko jest też potrzebne
http://img49.imageshack.us/my.php?image=dscn03407lm.jpg" rel="external nofollow">http://img49.imageshack.us/img49/7794/dscn03407lm.th.jpg
http://img145.imageshack.us/my.php?image=dscn03470hl.jpg" rel="external nofollow">http://img145.imageshack.us/img145/7241/dscn03470hl.th.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia