Adriano Komputero(wa) i dziennik
Wekkend spędziłam na łonie natury nad jeziorem. Mogłam zapomnieć zarówno o incydencie z sąsiadem, kopaniu dołków pod ogrodzenie oraz słupek graniczny, jak i nabrać sił witalnych na nowy tydzień. A zaczął się nieźle .
Dzisiejszy dzień obfitował bowiem w wydarzenia i to ważne wydarzenia .
Pierwszym z nich to WIZYTA W BANKU . Nie uwierzycie, ale rano zadzwonił do mnie Kierownik Oddziału z informacją, że Centrala podjęła już decyzję i ... trzeba przyjechać podpisać UMOWĘ KREDYTOWĄ . Łałłł ! . Czyli wszystko gra , kredyt nam przyznali ! , a co najważniejsze na warunkach o jakie walczyliśmy i w sumie nie trwało to aż tak długo (czego tak bardzo się obawiałam) .
... Jak się cieszę !!!
Teraz będę musiała pojechać jeszcze do Urzędu Skarbowego, tam uiścić oczywiście opłatę , a jakże, oraz złożyć wniosek w Sądzie o hipotekę . A później już tylko czekać, aż KASKA przypłynie ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia