Adriano Komputero(wa) i dziennik
Bardzo Wam wszystkim DZIĘKUJĘ za rady i opinie .
Dały mi wiele do myślenia . Nie sądziłam, że z podjęciem ostatecznej decyzji będę miała aż taki problem. Wasze głosy pomogły mi w tym, mimo że się różniły .
Ostatecznie piwo postawiłam . Zrobiłam to z premedytacją . Kupiłam tylko po jednym dla każdego i przyszłam na budowę pod koniec pracy majstrów. Dobrze się złożyło, że robili sobie właśnie przerwę na papierosa. Podeszłam do nich i z uśmiechem od ucha do ucha i wręczyłam po "pyfku".Od razu odpowiedzieli mi tym samym (u niektórych z niepełnym uzębieniem ) i już jacyś tacy rozluźnieni, swobodni i rozmowni się zrobili . Wyszło to wszystko bardzo "naturalnie", zwyczajnie. Chyba na to czekali ... Ale piwa nie wypili do końca , a jeden nawet w ogóle butelki nie otworzył, bo prowadzi i rozwozi kumpli z budowy do domu . Po odstawieniu pełnych jeszcze butelek zabrali się do sprzątania placu i znoszenia narzędzi .
A dzisiaj jak tylko przyszłam na zwiady to jeden przez drugiego pokazywał, co zrobili, gdzie posmarowali , gdzie przybili , gdzie obcięli ... chodzili jak zegarki .
Myślę, że to "pyfko" ich nie zepsuło
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia