Adriano Komputero(wa) i dziennik
Wczesnym rankiem umówiłam się z kierownikiem na budowie, by sam obejrzał nieprzewiązaną ścianę kuchni. Rzucił okiem , pokiwał głową, zrobił kilka mądrych min i powiedział : "taaaak, .... noooo .... muszą to poprawić ! "
A więc będą poprawiać !
Oczywiście rano pogoda jak "drut". Duszno, parno i żar z nieba. Moje majstry mają być u mnie dopiero wczesnym popołudniem. Już modlę się o pogodę !
Kiedy przyszła ta pora, oczywiście znów zaczęło się chmurzyć.... no nie ! . Wsiadłam na rower i pędem na budowę, do majstrów, co by razem z nimi chmury z deszczem przegonić. I wiecie co ? ... udało się ! . Zrobiło się czarno i groźnie, ale po chwili zaczęło się rozjaśniać, aż całkowicie czarne chmury się rozeszły.
Oooo ... ! Jak dobrze ... ! Może wreszcie coś moje majstry zrobią
Popatrzyłam sobie troszkę jak pracują, bo ostatnio rzadki był to widok. No i byłam świadkiem budowania "formy" do nadproża łukowego nad wejściem. A nie było to łatwe ...
Najpierw z desek zrobili korytko i pod odpowiednim kątem przybili płytę, która utworzyła łuk.
Jutro ekipa ma robić drugą formę na nadproże okna jadalni. Też będzie łukowe, ale większe. Oby tylko pogoda dopisała ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia