Adriano Komputero(wa) i dziennik
Moi Mili,
dzięki temu, że mój Kierownik Budowy dobrze się sprawdza, mogłam sobie pozwolić na jeszcze jeden urlop i zostawić budowę pod jego opieką . Postanowiliśmy tym razem "zaszyć" się w lesie nad jeziorem i korzystać z dobrodziejstw natury. Były jagody, borówki, rybki i grzybki. Tych ostatnich naprawdę sporo. Wracaliśmy z lasu z koszami pełnymi prawdziwków i kozaków. Były tak urodziwe, że musiałam je sfotografować.
W tym koszyku same koźlarze
http://img460.imageshack.us/my.php?image=dscn3709fn4.jpg" rel="external nofollow">http://img460.imageshack.us/img460/393/dscn3709fn4.th.jpg
Ten kosz z prawdziwkami
http://img104.imageshack.us/my.php?image=dscn3741hr1.jpg" rel="external nofollow">http://img104.imageshack.us/img104/3038/dscn3741hr1.th.jpg
Niestety, co dobre szybko się kończy, trzeba było wracać.
Spraw po przyjeździe tyle, że trudno się ogarnąć . Mam nadzieję, że w miarę szybko nadrobię zaległości.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia