Adriano Komputero(wa) i dziennik
To nie koniec niespodzianek ...
Nadszedł wreszcie czas na zajęcie się więźbą, która grzecznie czekała na swoją kolej. Przyjechali cieśle. Budowę konstrukcji dachu rozpoczęli od mur-belki
http://img483.imageshack.us/my.php?image=dscn3620ut5.jpg" rel="external nofollow">http://img483.imageshack.us/img483/5113/dscn3620ut5.th.jpg
Pierwsze krokwie
http://img308.imageshack.us/my.php?image=dscn3683fo4.jpg" rel="external nofollow">http://img308.imageshack.us/img308/74/dscn3683fo4.th.jpg
Konstrukcja prawie gotowa
http://img364.imageshack.us/my.php?image=dscn3778yo4.jpg" rel="external nofollow">http://img364.imageshack.us/img364/9940/dscn3778yo4.th.jpg
Największa niespodzianka - WIECHA
http://img402.imageshack.us/my.php?image=dscn3762kb4.jpg" rel="external nofollow">http://img402.imageshack.us/img402/8107/dscn3762kb4.th.jpg
Wiecha w całej okazałości
http://img442.imageshack.us/my.php?image=dscn3777yo3.jpg" rel="external nofollow">http://img442.imageshack.us/img442/4584/dscn3777yo3.th.jpg
Cieśle nie wbili ostatniego gwoździa (który nota bene jest olbrzymich rozmiarów ). Czekali na nasz powrót. Podobno jest taki zwyczaj, że inwestor sam przybija ostatni gwóźdź w krokiew i w zależności od ilości uderzeń - trzeba cieślom postawić tyle buteleczek trunku . Chyba mąż będzie musiał we wbijaniu gwoździa mnie zastąpić, bo tych buteleczek za dużo by wyszło . Cała ta "przyjemność" ma się odbyć we wtorek . Do tego czasu moi majstrowie zajmą się kominami - będą obudowywać je klinkierem.
A ja chyba już zacznę piec placek , tym razem ze śliwkami
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia