Adriano Komputero(wa) i dziennik
Moja łazienka przeszła chyba największą metamorfozę projektową ze wszystkich pomieszczeń. Zmiany dotyczyły jej powierzchni . Oboje z mężem marzyliśmy o pokoju kąpielowym. W projekcie takiego nie było. Jedynie niewielka, mało ustawna łazienka w skosach .
A mnie tak bardzo podobają się przestrzenne salony kąpielowe, w których nie trzeba uważać, by nie obić się o sąsiadujące ze sobą sprzęty, w których można skorzystać zarówno z kąpieli w wannie, z natrysku, bidetu , czy umywalki ( niekoniecznie ze wszystkich naraz ).
Gdybyśmy nie adoptowali pomieszczenia sąsiadującego z piewrotną łazienką, mielibyśmy problem z przestrzenią i zmieszczeniem tych wszystkich urządzeń.
Jednak mimo tej dodatkowej przestrzeni z aranżacją nie było łatwo . Długo szukałam wygodnych rozwiązań. Przychodziły mi do głowy przeróżne pomysły i koncepcje . Jednak zawsze coś nam nie pasowało .
I kiedy tak myślałam ... myśłałam ... i myślałam , to wreszcie ... wymyśliłam . Mam już wizję ! . I powiem Wam, że bardzo się z tego cieszę, bo niezmiernie mnie to męczyło.
Dzięki temu, że wreszcie zapadła decyzja o rozmieszczeniu sanitariatów i ogólnym wystroju , majstry mogli się wziąść za łazienkę , w której do tej pory nie było nic oprócz okien i ocieplenia . Zdążyłam na ostatnią chwilę .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia