"Celinka" Luizy i Macka - dziennik budowy
25 maja 2007
Najpierw geodeta: wytyczenie budynku. 2 godz i zrobione. Sprawdzamy odległość od granic, coś się nie zgadza. No i [motyla noga] - poprzedni geodeta, który dzielił działkę pomylił się o 1 m i jeden słupek narożny źle wbity: akurat od tego, kt mierzyliśmy. Wytyczony budynek cały do poprawy. Dodatkowe 200zł za granice i ponowne wytyczenie 100zł. Pojawił się na mej skroni pierwszy siwy włos...
Ekipa budowlana wkracza na budowę. Fundamenty wykopane, zbrojenie wszystko przygotowane... i ... oberwanie chmury... :)
Dwa dni schnie wszystko, nic sie nie stało, w jednym rogu troche sie zamuliło, ale generalnie OK.
http://images22.fotosik.pl/152/df9c9a8003cb03bf.jpg
oczywiście jest bednarka, nawet dwie - elektryk powiedział, ze sporo daje bednarka w obu rogach po przekątnej i przydać się może kiedyś do istalacji odgromowej.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia