I ciągle pod górę-dziennik
Cały czas szukam projektu i jak juz znajde to albo salon mam od północy albo garaż na wjeżdzie i zawsze nie pasuje.Przejrzałam setki projektów i tych rodzimych i obcych i zaden na ta moją dłuuuga działkę się nie nadawał.Uparłam sie,że sama zaprojektuje plan domu.Kupiłam kalke techniczną ołówki i do roboty.Od czego zacząć.Wytyczyłam na kartce dwie pionowe linie tak aby domek zmiescił sie na działce.Zaczęłam od salonu oj bidak nawędrował się a to w bok a to w góre i powolutku ustawiałam swoje pomieszczonka.Opornie to szło ale czym dalej to zczeła sie tworzyc calkiem niezła koncepcja planu calego domu.A i zabawy miałam co niemiara bo to okno mi weszło do komina i pokój 15 metrowy czyli 1x15 .Już prwie świtało kiedy miałam wszystko gotowe.Teraz tylko do architekta.W sumie po korektach plan domu był gotowy.Dzisiaj miałam zatwierdzic elewacje i do roboty.Z radości poleciałam Grupie sie pochwalić.
A dzisiaj obuchem na dzien dobry.To co miało być to tylko w marzeniach.Moim oczom ukazł sie obrzydliwy barak!!!!! i we środku było pozmieniane tak ,że dom stracił swoje proporcje.Akwiatki tez były typu żę z salonu prosto na ścian kibelka.A ja miałam tylko zatwierdzic elewacje.
Nie zatwierdziłam .
Zrezygnowanie ? Juz nic mi się nie chciało wiec wróciłam do domu.A tu pobojowisko.Kot,który do tej pory mógł wychodzic na dwór jest teraz zamknięty i dostaje małpiego rozumu.Wywalony kwiatek książki i katalogi na podłodze.Slamazarnie zabrałam sie do sprzątania.Bezmyślnie otworzyłam katalog nie zaglądałam do niego bo tam prawie wszystkie domy z kapliczkami i tak kartka za kartka trafiłam na UPB 411. Patrze i oczom nie wierzę plan idealnie dla mnie z malutkimi zmianami.Tylko ta kapliczka przed wejściem której nie trawię.Czy taki bedie mój dom?Moze jutro znajdę odpowiedż.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia