I ciągle pod górę-dziennik
I ekipa nawiala do innej roboty.Przymusowa przerwa.Zaplacone drewno niestety nie czekalo na mnie tak jak mialam obiecane.Usilowano mnie wmówic ,ze nic takiego nie mialo miejsca.Przykre ale prawdziwe.Tym razem nie spisalam ustalen a teraz sie wali.Wymusilam dostawe na poniedzialek .Rano jade do skladu zobaczyc przygotowane dla mnie drewno.
Koparka uporzadkowala teren i rozciągnela po dzialce ziemie.Niestety musze dokupic czarnej lessowej i pomieszam ja z piaskiem aby woda opadowa nie stala na powierzchni.
Domek stoi na malutkim wzniesieniu i juz bym chciala zagospodarowac czesciowo teren ale jeszcze dach do zrobienia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia