I ciągle pod górę-dziennik
Po kieszeni i grozba natychmiatowego rozwiazania umowy - to argumenty,ktore przyswiecaly mnie przez noc gdzie rozrysowalam swoja więzbę.Dobrze,ze moglam skorzystac z lektury.Nie jestem dostatecznie przygotowana do budowy.I to mnie przeraza bo więzba to moja pięta achillesowa.Nie lezal mnie ten temat więc i nie za bardzo przykladalam sie do nauki.Ale jak mus to i znienawidzonej matmy mozna sie nauczyc.
Rano przedstwilam swoja propozycje rozwiazania problemu- nie dopuszczam do poprawek i to moja idea.Zatrzymuje wszelkie prace w pore i dopiero mozliwa jest kontynuacja ( po stosownych korektach).A co by bylo kiedy bym nie siedziala na budowie.
Juz jestem zmęczona i mam dosc bo codzienne zajmowanie się i nekanie pracownikow nie nalezy do przyjemnosci.
A to miala byc doskonala firma z referencjami?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia