Willie i jego Dom
Wielkanoc za pasem, Wiosna w powietrzu, budowa nadal tylko na papierze
cóż można robić w tak pięknych okolicznościach przyrody...
Piszemy Zapytanie Ofertowe
Z ta całą budową to jest jakoś tak , że co parę dni budzę się zlany potem bo nagle przypomina się kolejny kawałek układanki, który wymaga odpowiednio wcześniejszego przygotowania żeby docelowo wszystko zgrało się w czasie
Tak też któregoś dnia obudziłem się z przekonaniem że to już Najwyższa Pora oderwac się od rysunków, planów, gazet ze zdjęciami. Czas zmierzyc się z Prawdziwym Światem Budowlanym. Przeciez ten dom musi ktoś postawić.
Ja nie (bo zajety od 8 do 18)
PP też nie (bo jeszcze bardziej zajęta Chłopcami)
Chłopcy za mali coby cegły dźwigać, choć chęci to mają aż w nadmiarze
Trzeba znaleźć Fachowca i zapytać o Cenę. Łatwo powiedzieć.
Jak zacząłem pisać o co chcę się zapytać to zatkałem się już na I pytaniu: co to znaczy zbudować dom: stan surowy, zamkniety, wykończony, jak? A co z ogrodzeniem? A co z rzeczami których nie ma w projekcie (reku, dgp)? Co z Vatem? A co z......
Naczytałem się historii o miłych i przesympatycznych budowlańcach i atrakcyjnych kosztorysach. Przeważnie ze strasznie zaskakującym końcem. Dla inwestora.
Wniosek tylko jeden:
trzeba od razu pokazać kto tu Rządzi - niech Oni od razu wiedzą że nie mają do czynienia z Frajerem i człowiekiem Nieprzygotowanym. Niech czują Respekt
Jak pomyślałem tak zrobiłem - do listy pytan dołożyłem sporą porcję przemyślnych warunków zabezpieczających: ostatnie 10% dopiero po pół roku, kary umowne za każdy tydzień 10%, wszystko wg umowy, zero zaliczek, inspektor nadzoru na każdym etapie itd
I poszło w świat
Na razie jedną z firm musiałem dodatkowo namówić na złożenie oferty, bo odpadli po przeczytaniu oczekiwań. Inni odesłali tylko życzenia powodzenia. Tylko jedna nie komentuje. Chyba szykuja jakąś Bombę
Mam jeszcze troche czasu, na razie nie wymiękam. W końcu kapitalizm to kapitalizm - liczę na magię konkurencji
Jestem chyba Łakomym Kąskiem - generalne wykonawstwo na taki nienajmniejszy dom + otoczenie.......no niech się trochę o mnie pobiją
Jak nie zemdleję po otrzymaniu kosztorysów to napiszę nastepny odcinek:
Koszmar z ulicy... Projektowanej czyli jak uzgodnić co poeta w Urzędzie miał na myśli
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia