Willie i jego Dom
Wymiana Spostrzeżeń z Wykonawcami weszła w decydującą fazę.
Mam nadzieję przynajmniej.
Weekend mamy mieć Słoneczny.
Mam nadzieję również.
Ech, położyć się na trawie, zamknąc oczy, trzymając zębami butelkę piwa....i to zaraz obok Nowego Domu
No rozmarzyłem się a tu trzeba się najpierw przyŁączyć.....
więc
Łącze Chętnie Przyłączę
Łącze.
Dziwne słowo.
Im dłużej je wymawiam, tym mniej mi się podoba.
Wije się i plącze.
To Łącze.
Za to podoba się jednemu Panu co się Łączami zajmuje. Zadzwonił do mnie któregoś pięknego dnia Wiosennego z zadziwiającą informacją:
- Zrobię Panu Łącze!
- Ale...eee – zastanowiłem się (na Głos zresztą)
- Czy my się znamy?
- Znam Sąsiada!
To zmienia postać Rzeczy. Pozostał drobiazg do wyjaśnienia.
- A jakie Łącze?
- No jak to jakie (HAHA – taki śmiech razem z mówieniem, strasznie dziwna umiejętność) – WSZYSTKIE!
No to sprawa się zrobiła Poważna. Nie dość że nie znam Człowieka, to jeszcze mi zrobi Wszystkie Łącza. NO ŻAL NIE SKORZYSTAĆ
Oferta z gatunku ALL INCLUSIVE.
Znaczy Płacę i Wymagam. W tym wypadku: Płacę i Czekam.
Oj poczekam trochę.
Zasadniczo do Domu potrzeba: Wody, Gazu i Prądu.
Niektórzy się obchodzą bez gazu.
Bez Prądu raczej nie spotkałem Odważnych.
Za to bez Wody........ czasem czuć
Sprawa się komplikuje kiedy się przyjrzeć. Każdy kawałek dostarcza inny Dostawca. Czyli niby konkurencja.
A gdzie tam!
Każdy kawałek dostarcza inny Dostawca co ma lokalny monopolik. Czyli możemy sobie ponegocjować np. termin odbioru zapytania o Chęć Obsłużenia. i już. A Odważni to nawet potrafią Wyrazić Oburzenie w biurze u Dostawcy. Ryzykowne, acz podnosi na chwilę Poczucie Własnej Wartości.
Zapytanie o Chęć Obsłużenia to taki papier który musi swoje tygodnie (przeważnie cztery) odleżeć w szufladzie.
Potem się go wyjmuje i stempluje z podpisem. Albo bez.
Stempel w biurokracji ważniejszy.
Jak już ten papier mamy to możemy udać się na Poszukiwanie Projektu i Wykonawcy. Panuje teraz moda na Konkurencję.
Na moje pytanie czy Wszechmiejskomocny Wodociąg (67 złotych 23 grosze za odpowiedź o Chęć Obsłużenia) wskaże mi wykonawcę, zostałem Pouczony:
- O nie! Teraz mamy Konkurencję i Wolny Rynek!
Całe szczęście. Mogę spokojnie iść na ulicę i wziąć Kogokolwiek.
Choć jaskółki ćwierkały (specjalnie tak w obcym języku żeby Niepowołani nie zrozumieli) że Ci Przypadkowo Wybrani Wykonawcy co się znają z Wszechmocnymi Dostawcami przeważnie jakoś szybciej robią.
Nie wiem o co im mogło chodzić?
Projekt wodny należy po sporządzeniu umieścić w odnośnej Szufladzie. Tym razem Gminnej. Oni tam patrzą i patrzą i patrzą. Jakiś miesiąc. Albo aż zapamiętają.
Potem już tylko mówią ile za zgodę.
OK. woda rozpracowana.
A teraz - Zechcijmy się może przez chwilę Nagazować.
Występują tu dwa Krytyczne Odcinki. W wersji Pechowej trzy.
Pierwszy to ten od Rury w ulicy do Skrzynki.
Drugi to ten od Skrzynki do wnętrza Domu.
Pechowy to ten od Bardzo Dalekiej Rury w ulicy do Skrzynki
Z powodów bliżej przeze mnie niezgłębionych Oba Krytyczne Odcinki wymagają odrębnej Obsługi. Dwa projekty i Dwa Pozwolenia na Budowę.
Z ciekawostek to Wszechmiejskomocna Gazownia pisze ile kosztuje ten kawałek do Skrzynki. Mniej Więcej.
To znaczy: kiedyś pisali Mniej a teraz Więcej. Ktoś im wytłumaczył że w ten sposób podnoszą Satysfakcję Klienta. Proszę bardzo: Psychologia w służbie Człowieka – już niedługo dojdzie do tego że w drzwiach będzie witał nas Osobisty Doradca od Nagazowania!
Fajny ten pomysł z Podwojeniem Zabawy. Objawia się w konieczności zaplanowania gazów z wyprzedzeniem półrocznym. Minimum.
To taka wskazówka dla Początkujących. Za darmo.
A co z moimi Łączami?
Pan All Inclusive był strasznie napalony. Podał cenę i był gotów robić choćby zaraz. Ale jak usłyszał że PNB dopiero na stole projektowym, wycofał się na Pozycję Oczekującą. Mam go tam cały czas.
Nadmiar Czasu wywołany nagłym atakiem Gorączki pchnął mnie do sprawdzenia czy cena podana ma jakieś zaczepienie w REALU.
Ciężko pisać o szczegółach.
Miałem nawrót Gorączki. Zgubiłem się gdzieś między Projektantem Wody a Wykonawcą Gazu.
Potem się okazało że Wykonawca był tak naprawdę Projektantem, który zna Wykonawcę.
Część podawała ceny netto, część brutto.
Jeden nawet Bez Pytania zaczął od „Chętnie Robię Bez Faktury”. Zbił mnie z tropu. Prowokator? Agent US?
Ale przynajmniej wiedziałem że mówimy o cenach Brutto
Na końcu podsumowałem Zapiski. Dodałem. Opodatkowałem. Podzieliłem. Dodałem Wartość Czasu.
Podarłem i sprawdziłem jeszcze raz.
A jednak.
Pan All Inclusive o dziwo nadawał z REALU.
Więc najwyższy czas Podążyć za Białym Królikiem.........
A już niedługo.......pogadanka obyczajowa Kultura Osobista czyli Przesądy Precz
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia